Ja też nie rozumiem problemu.
benia8686 pisze:mam bardzo poważne przypuszczenia, że jedna grupa moich uczniów ma ściągnięty klucz odpowiedzi do podręcznika z angielskiego.
A dalej piszesz, że oni mają te testy w jakiejś zakupionej książce. I z tej książki robisz im testy na sprawdzianie? No to bez sensu, bo choćby i nie mieli klucza odpowiedzi, to w domu mogą przygotować gotowce.
Chyba że problemem jest to, że na lekcji podczas
wspólnego rozwiązywania zadań z tej cudownej książki on "za szybko" i bez z rozumienia tematu odpowiadają?
Jeśli tak, to:
- przestań nagradzać za byle głupstwo, a zwłaszcza za odpowiedź bez uzasadnienia, plusami czy piątkami,
- żądaj zawsze uzasadnienia i myślenia;
- uświadamiaj znaczenie
zrozumienia tematu, a nie samego wyniku;
- ćwicz też na innych przykładach;
- rób im testy na ocenę oraz zadawaj zadania domowe jednak z innych pytań- koniecznie!
A swoją drogą to nie trawię pędu dzisiejszej szkoły do "przygotowywania pod egzaminu", jakby to był cel w sobie. Kupowanie książek, dodatkowe zajęcia, rozwiązywanie testów, zmiana metod nauczania i sprawdzania wiedzy. Bo egzamin najważniejszy.
Uważam, że w związku z egzaminem nauczyciel powinien tylko raz na jakiś czas, może z raz w roku poprzedzającym egzamin, ze trzy razy w roku egzaminu, pokazać uczniom test egzaminacyjny i na nim sprawdzić ich wiedzę, a poza tym
normalnie uczyć. Bo uczeń powinien mieć wiedzę do rozwiązania testu egzaminacyjnego na podstawie normalnego, zwykłego uczenia.