Rady, szkolenia a życie prywatne

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

katty
Posty: 431
Rejestracja: 2008-05-14, 12:53
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: mazowieckie

Rady, szkolenia a życie prywatne

Postautor: katty » 2011-05-20, 15:42

Muszę się trochę poskarżyć. Pracy poświęcam bardzo dużo czasu, bowiem jest ona moją pasją, jednak jak każdy normalny człowiek mam też życie prywatne, dość intensywne zresztą. Mam po pracy trochę zajęć planowych, np. uczę się dodatkowego języka oraz chodzę na różne zajęcia ruchowe. W związku z tym coraz bardziej zaczyna mnie drażnić, że co i raz muszę z tych zajęć rezygnować. A to dowiaduję się, że będzie rada, a to szkolenie, a to posiedzenie zespołu, a to dodatkowe zebranie z rodzicami, zabawa szkolna itp. Wszystko czasem 2, 3, 4 godziny po tym, jak już skończę pracę. Bywa, że dowiaduję się o czymś na jeden dzień przed wydarzeniem. Oprócz zebrań z rodzicami, nie dostaliśmy żadnego harmonogramu dodatkowych "atrakcji". Ciągle muszę przez to rezygnować ze swoich zajęć, tracę pieniążki, które za nie zapłaciłam i przede wszystkim same zajęcia jako takie. Bywają też przypadki losowe. Miałam ostatnio dość poważną awarię wodociągową w bloku, którą mieli zająć się fachowcy z administracji. Administracja jak to administracja, pracuje w określonych godzinach i był tylko jeden dzień w tygodniu, kiedy kończyłam nieco wcześniej i mogłam udostępnić mieszkanie. Umówiłam się na ten dzień, po czym dzień wcześniej dowiedziałam się, że muszę zostać po pracy ze względu na radę pedagogiczną. Na dodatek było to posiedzenie odnośnie tematu, który mnie w żaden sposób nie dotyczył. Podczas rozmowy z dyrekcją dowiedziałam się, że nikogo nie interesuje moja sytuacja, bo obowiązuje mnie 40-godzinny tydzień pracy. Powiedzcie mi, czy rzeczywiście tak jest, że dyrektor może sobie dowolnie dysponować naszym czasem po pracy? Czy Wy też macie taki problem? Zaczyna mnie to mocno uwierać, bo czego sobie nie zaplanuję, co i raz moje plany biorą w łeb.

Art.3.9.UoSO
Posty: 661
Rejestracja: 2009-09-13, 23:19
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Rady, szkolenia a życie prywatne

Postautor: Art.3.9.UoSO » 2011-05-20, 17:31

To chyba nie jest odosobniony przypadek. RP zwoływane są na "ostatnią chwilę" pomimo zapisów w regulaminie o 7-dniowym wyprzedzeniu. Do 40 godzin tygodniowo, tylko jak można nimi dysponować? Dowolnie?, poza planem zajęć oczywiście.

katty
Posty: 431
Rejestracja: 2008-05-14, 12:53
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Rady, szkolenia a życie prywatne

Postautor: katty » 2011-05-20, 18:53

Właśnie o to mi chodzi. Bo przy takim dysponowaniu moim czasem, jakie obserwuję, można założyć, że w zasadzie cały czas powinnam być w pogotowiu, bo może któraś godzina z mojego życia, którą planowałam sobie inaczej, będzie właśnie tą jedną z czterdziestu. Co gorsza, w zdecydowanej większości wychodzę z ogromnym niesmakiem, bo mam poczucie, że ta moja godzina, dwie, trzy - zostały zmarnowane na przeciągające się w nieskończoność dyskusje o rzeczach nieistotnych. Szkolenia też nie są do końca przemyślane. Takim skrajnym przykładem jest szkolenie, które się odbyło w celu nauczenia nas obsługi pewnego programu komputerowego. Jak szkoła dostała ten program, ja go rozgryzałam metodą prób i błędów i potem to ja mówiłam dyrekcji, co jak działa. Przetestowałam ten program w praktyce, nie raz widać było rezultaty mojej znajomości obsługi. Parę miesięcy później odbyło się szkolenie z obsługi tego właśnie programu (żeby nie było: prowadzone przez dyrekcję) i nie było siły, żebym w nim nie musiała uczestniczyć. Spędziłam 3 godziny na słuchaniu, jak krok po kroku korzystać z programu, który to ja jako pierwsza w szkole umiałam obsługiwać. I to szkolenie też było zapowiedziane w zasadzie z dnia na dzień.

koma
Posty: 2552
Rejestracja: 2007-11-17, 00:26

Re: Rady, szkolenia a życie prywatne

Postautor: koma » 2011-05-20, 19:56

Chyba nic nie stoi na przeszkodzie, abyście złozyli wniosek o dużo wcześniejsze planowanie terminu rad i szkoleń. U nas tak jest - wiemy d dwutygodniowym wyprzedzeniem.

A co do szkolenia z programu komputerowego...
Mogłaś zaproponować "Pani dyrektor, może to ja poprowadzę to szkolenie?? "

jinks
Posty: 226
Rejestracja: 2010-06-26, 12:24
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka, Informatyka
Lokalizacja: małopolskie

Re: Rady, szkolenia a życie prywatne

Postautor: jinks » 2011-05-22, 22:41

Następny przykład durnego dyrektora, który ma głęboko gdzieś drugiego człowieka, zasady normalnego współżycia, dodatkowo jeszcze wykazuje się totalną nieznajomością prawa. Mój też robi wszystko, żebyśmy jak najmniej skupiali się na uczniach i uczeniu.

katty
Posty: 431
Rejestracja: 2008-05-14, 12:53
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Rady, szkolenia a życie prywatne

Postautor: katty » 2011-05-23, 20:54

Mamy taki wpływ, że na początku roku każdy składa deklarację odnośnie tematyki szkoleń, która go interesuje, dyrekcja wyciąga z tego pierwiastek i w rezultacie każdy idzie na szkolenia wymyślone odgórnie.

Cytryn
Posty: 1205
Rejestracja: 2007-11-09, 12:20

Re: Rady, szkolenia a życie prywatne

Postautor: Cytryn » 2011-05-23, 21:07

Też musiałam zrezygnować z pewnego kursu, ponieważ co chwila przepadały mi zapłacone zajęcia z powodu rad, szkoleń i wywiadówek. Na ten kurs chodzili lekarze, pracownicy biurowi, panie z biura podróży- i nikt nie miał takich problemów jak ja, nauczycielka. Bardzo byli zdziwieni, że rezygnuję , ponieważ nie jestem dyspozycyjna. Dziwiłam się też, ile oni mają sił po pracy- bo ja po 7 lekcjach byłam nieżywa ze zmęczenia i już nie myślałam...wegetowałam.
U nas w szkole też ciągle słyszę, że pracuję 40 godzin tygodniowo i mam być w związku z tym w dyspozycji 24 na dobę. I też dzień wcześniej dowiaduję się o szkoleniach. Próby zwalniania się z tych dodatkowych zajęć ( jeśli się ma ważny powód) powodowały złość dyrekcji i ciężką atmosferę w pracy.
Szkolenia planowane były na zasadzie "jesteśmy ambitni, bierzemy wszystko, co dają". W ciągu ostatnich 5 lat pamiętam jedne fajne warsztaty- wszystkie inne szkolenia, a było ich bez liku uważam za bezużyteczne, stratę czasu. Najgorzej denerwują mnie rady psychologów- całkowicie bez sensu, niepraktyczne, nieużyteczne.

partita400
Posty: 346
Rejestracja: 2007-09-13, 17:26

Re: Rady, szkolenia a życie prywatne

Postautor: partita400 » 2011-05-23, 21:32

Cytryn pisze:Też musiałam zrezygnować z pewnego kursu, ponieważ co chwila przepadały mi zapłacone zajęcia z powodu rad, szkoleń i wywiadówek. Na ten kurs chodzili lekarze, pracownicy biurowi, panie z biura podróży- i nikt nie miał takich problemów jak ja, nauczycielka. Bardzo byli zdziwieni, że rezygnuję , ponieważ nie jestem dyspozycyjna. Dziwiłam się też, ile oni mają sił po pracy- bo ja po 7 lekcjach byłam nieżywa ze zmęczenia i już nie myślałam...wegetowałam.
U nas w szkole też ciągle słyszę, że pracuję 40 godzin tygodniowo i mam być w związku z tym w dyspozycji 24 na dobę. I też dzień wcześniej dowiaduję się o szkoleniach. Próby zwalniania się z tych dodatkowych zajęć ( jeśli się ma ważny powód) powodowały złość dyrekcji i ciężką atmosferę w pracy.
Szkolenia planowane były na zasadzie "jesteśmy ambitni, bierzemy wszystko, co dają". W ciągu ostatnich 5 lat pamiętam jedne fajne warsztaty- wszystkie inne szkolenia, a było ich bez liku uważam za bezużyteczne, stratę czasu. Najgorzej denerwują mnie rady psychologów- całkowicie bez sensu, niepraktyczne, nieużyteczne.

Cytryn , czy Ty aby nie pracujesz w mojej szkole ?? :wink:


Wróć do „Prawo oświatowe”