Zaloguj się aby ocenić lub skomentować publikację.
Monika Kruk
Pierwiastki marzeń
SCENA I
REDAKCJA
Redaktor naczelny
Chodzi nerwowo wokół biurka, spogląda na zegarek
- Jest już tak późno, a ja ciągle nie mam tego artykułu. Filipa nie ma już tak długo. Ludzie przecież jak najszybciej muszą dowiedzieć się o tym przełomowym odkryciu. Zdaję sobie przecież sprawę, że porozumieć się z tymi uczonymi to wcale nie taka łatwa sprawa. Dla nich liczą się tylko eksperymenty naukowe, a nie dziennikarze.
Dziennikarka
Siedzi z drugiej strony biurka
- Ależ nie denerwuj się, z pewnością zarówno dla Marii, jaki i Piotrka nauka jest i będzie na pierwszym miejscu, jednak na pewno porozmawiają z Filipem o radzie.
Redaktor naczelny
- O ile go zauważą… Pamiętam moje pierwsze z nim spotkanie. Potraktował mnie po prostu jak powietrze.
Muzyka jako podkład
- „ Z tyłu za Panteonem, w wąskiej uliczce, ciemnej i pustej, jak na obrazku ze starej, melodramatycznej powieści, między mrocznymi, odrapanymi domami wznosi swe drewniane ściany nędzny barak (…). Rozsiadły się tam (też) budy – niskie, długie, oszklone, w których zauważyłem małe płomyki i przyrządy o przeróżnych kształtach. Żadnego dźwięku – cisza głęboka i ponura. (…) Zastukałem do drzwi (…) i wszedłem do przedziwnie biednego laboratorium. Zamiast podłogi – ziemia nierówno ubita, ściany pobielone wapnem, dach z nieszczelnych płyt blachy”.
(Olgierd Wołczek, Maria Skłodowska-Curie, Warszawa 1985, s. 68-69)
- W głębi pracował Piotr Curie, dostrzegł mnie, ale po chwili znów spuścił głowę i powrócił do pracy. Było zimno i mokro. Kiedy skończył, po dwóch godzinach, zaczął ze mną rozmawiać, pytając czy jestem tu już od dawna.
Nagle do pomieszczenia redakcji (na scenę) wbiega dziennikarz z rozwichrzonymi włosami, sprawiający wrażenie bardzo roztargnionego i bardzo zmęczonego.
Redaktor naczelny
- Jesteś wreszcie! Muszę jak najszybciej przeczytać ten artykuł. Mam nadzieję, że jeszcze dziś zdążymy oddać najnowszy numer naszej gazety do druku.
Dziennikarz
- W takim wypadku jutro, wczesnym rankiem, kurierzy będą mogli sprzedawać naszą gazetę ludziom, a oni dowiedzą się, że państwo Curie odkryli rad, który wielu z nich może nawet uratować życie.
Redaktor naczelny i dziennikarz schodzą ze sceny. Akcja przenosi się „na widownię”.
SCENA II
KAWIARNIA
Kurierzy (pięć osób) ubrani w spodnie, kubraki, czapki z daszkiem, z dużymi torbami przewieszonymi przez ramię, roznoszą gazetę codzienną.
Pięcioro dzieci rozdaje przedstawicielom widowni strony z gazety, krzycząc:
- Sensacja: Nowe odkrycie Marii Curie!
- Maria Curie – pierwsza kobieta naukowiec!
- Najnowszy numer KURIERA dla państwa!
- KURIER dla Pani!
- Nowy pierwiastek na nowy wiek!
Jeden z kurierów podchodzi do siedzących przy kawiarnianym stoliku, rozmawiających ze sobą kobiet. W tle cicha muzyka.
Kurier
- Najnowsze wydanie ...