Dodaj publikację
Autor
Danuta Bajek
Data publikacji
2008-10-20
Średnia ocena
0,00
Pobrań
169

Zaloguj się aby ocenić lub skomentować publikację.

Krótka inscenizacja dla małych dzieci. Główna postać WINNETOU stara się wszystkim pomagać, bo jest dżentelmenem. Tekst jest rymowany, więc dzieci z łatwością się go nauczą.
 Pobierz (doc, 27,5 KB)

Podgląd treści


INSCENIZACJA „Winnetou – czerwonoskóry dżentelmen .
DANUTA BAJEK
OSOBY : - 1.INDIANIN
2.KRASNAL
3.GRUPA DZIECI ;
4.WINNETOU ;
5.BABCIA ;
6.KOWBOJ ;
7.MAŁY INDIANIN .

KRASNAL :
Chodzę i martwię się szalenie , co Wam pokazać dziś na scenie .Czy chcecie smoka ?
DZIECI : ( krzyczą ) –
- Precz ze smokiem . Smok nam już dawno wyszedł bokiem .
KRASNAL :
-Śpiącą królewnę wam pokażę ?
DZIECI :
- Królewna niech się wypchać każe .
KRASNAL :
- Więc może Jasia i Małgosię ?
DZIECI : ( rzucając w KRASNALA papierowymi kulkami )
- Jasia z Małgosią mamy w nosie .
Takie baj – baju to nie dla nas .
My chcemy sztukę o INDIANACH .
KRASNAL :
-Aj – aj -aj .Nieszczęsna ma godzina ...
Ja wam pokażę INDIANINA .

( Krasnoludek wybiega ) - ( Wchodzi INDIANIN - WINNETOU )

WINNETOU : ( kłania się ) –
- Uprzejmie kłaniam się BLADYM TWARZOM .Z chęcią wykonam , co mi rozkażą .Jestem do usług duszą i ciałem .Proszę mną rządzić – HOWGH – powiedziałem .

( Na scenę wchodzi trzęsąca się Babcia , otulona chustką )

BABCIA :
-Gdy siedzę w domu , marzną mi nogi , bo strasznie tam ciągnie od podłogi .
Ręce mi zmarzły , nie czuję palców , już od tygodnia nie palę w piecu .
Zimno w mej chatce , wiatr po niej hula .
Drewna na opał nie ma babula .
WINNETOU : ( chwyta tomahawk i wychodzi śpiewając )
- Howgh - idę w las . Piórka mi migocą
- Howgh – idę w las – każdy wie po co .
HOWGH .
( wraca z naręczem drew , wręcza je Babci mówiąc : )
- Drew narąbałem z wielkim zapałem . Pal Babciu w piecu , HOWGH – powiedziałem .

(Babcia wychodzi . Na scenę wpada zdyszany Kowboj )

KOWBOJ ( do WINNETOU ) :
Witaj mój bracie – Czerwona Stopo .Pomóż mi proszę – mam wielki kłopot .
Co teraz zrobię ? Jestem fajtłapa – nie mogę konia mojego złapać .

WINNETOU : ( rozwijając lasso )
-Proszę spokojnie poczekać krzynę , a ja tymczasem lasso rozwinę .
Choć już odjechał spory kawałek , ja konia złapię – HOWGH – powiedziałem .
( Rzuca lasso , łapie konia i przyprowadza go do Kowboja . )
( Na scenę wchodzi MAŁY INDIANIN z piórem w dłoni )

MAŁY INDIANIN :
-Złamałem pióro . Nie mam pióra .Sprawa rzec można bardzo ponura .
Złamane pióro – złamane życie , bo czym odrobię lekcje w zeszycie ?

WNNETOU :
-Nie martw się chłopcze , bardzo cię proszę . Weź jedno z tych piór , które ja noszę .
( Winnetou daje pióro Małemu Indianinowi )
-Z chęcią ci wręczam pióro wspaniałe . Odrób nim lekcje .HOWGH –powiedziałem .

DZIECI :
To jest granda , moja pani .To jest lipa nie Indianin .
Nie skalpuje , nie zabija .Granda , skandal , heca , chryja .
Gdzie są skalpy psów Apaczy ? Ty – Indianin , co to znaczy ?

WINNETOU : ( wskazuje na swoich kompanów , mówią razem )
-Indianin – wszędzie mile jest widziany ,
- . . . nie przełazi przez parkany ,
- . . . przed robotą się nie wzdraga ,
- . . . tam , gdzie może – to ...