Zaloguj się aby ocenić lub skomentować publikację.
INSCENIZACJA „Winnetou – czerwonoskóry dżentelmen .
DANUTA BAJEK
OSOBY : - 1.INDIANIN
2.KRASNAL
3.GRUPA DZIECI ;
4.WINNETOU ;
5.BABCIA ;
6.KOWBOJ ;
7.MAŁY INDIANIN .
KRASNAL :
Chodzę i martwię się szalenie , co Wam pokazać dziś na scenie .Czy chcecie smoka ?
DZIECI : ( krzyczą ) –
- Precz ze smokiem . Smok nam już dawno wyszedł bokiem .
KRASNAL :
-Śpiącą królewnę wam pokażę ?
DZIECI :
- Królewna niech się wypchać każe .
KRASNAL :
- Więc może Jasia i Małgosię ?
DZIECI : ( rzucając w KRASNALA papierowymi kulkami )
- Jasia z Małgosią mamy w nosie .
Takie baj – baju to nie dla nas .
My chcemy sztukę o INDIANACH .
KRASNAL :
-Aj – aj -aj .Nieszczęsna ma godzina ...
Ja wam pokażę INDIANINA .
( Krasnoludek wybiega ) - ( Wchodzi INDIANIN - WINNETOU )
WINNETOU : ( kłania się ) –
- Uprzejmie kłaniam się BLADYM TWARZOM .Z chęcią wykonam , co mi rozkażą .Jestem do usług duszą i ciałem .Proszę mną rządzić – HOWGH – powiedziałem .
( Na scenę wchodzi trzęsąca się Babcia , otulona chustką )
BABCIA :
-Gdy siedzę w domu , marzną mi nogi , bo strasznie tam ciągnie od podłogi .
Ręce mi zmarzły , nie czuję palców , już od tygodnia nie palę w piecu .
Zimno w mej chatce , wiatr po niej hula .
Drewna na opał nie ma babula .
WINNETOU : ( chwyta tomahawk i wychodzi śpiewając )
- Howgh - idę w las . Piórka mi migocą
- Howgh – idę w las – każdy wie po co .
HOWGH .
( wraca z naręczem drew , wręcza je Babci mówiąc : )
- Drew narąbałem z wielkim zapałem . Pal Babciu w piecu , HOWGH – powiedziałem .
(Babcia wychodzi . Na scenę wpada zdyszany Kowboj )
KOWBOJ ( do WINNETOU ) :
Witaj mój bracie – Czerwona Stopo .Pomóż mi proszę – mam wielki kłopot .
Co teraz zrobię ? Jestem fajtłapa – nie mogę konia mojego złapać .
WINNETOU : ( rozwijając lasso )
-Proszę spokojnie poczekać krzynę , a ja tymczasem lasso rozwinę .
Choć już odjechał spory kawałek , ja konia złapię – HOWGH – powiedziałem .
( Rzuca lasso , łapie konia i przyprowadza go do Kowboja . )
( Na scenę wchodzi MAŁY INDIANIN z piórem w dłoni )
MAŁY INDIANIN :
-Złamałem pióro . Nie mam pióra .Sprawa rzec można bardzo ponura .
Złamane pióro – złamane życie , bo czym odrobię lekcje w zeszycie ?
WNNETOU :
-Nie martw się chłopcze , bardzo cię proszę . Weź jedno z tych piór , które ja noszę .
( Winnetou daje pióro Małemu Indianinowi )
-Z chęcią ci wręczam pióro wspaniałe . Odrób nim lekcje .HOWGH –powiedziałem .
DZIECI :
To jest granda , moja pani .To jest lipa nie Indianin .
Nie skalpuje , nie zabija .Granda , skandal , heca , chryja .
Gdzie są skalpy psów Apaczy ? Ty – Indianin , co to znaczy ?
WINNETOU : ( wskazuje na swoich kompanów , mówią razem )
-Indianin – wszędzie mile jest widziany ,
- . . . nie przełazi przez parkany ,
- . . . przed robotą się nie wzdraga ,
- . . . tam , gdzie może – to ...