Dodaj publikację
Autor
Iwona Bukowska
Data publikacji
2009-04-20
Średnia ocena
5,00
Pobrań
309

Zaloguj się aby ocenić lub skomentować publikację.

"Wywiad z Patronem" to scenariusz inscenizacji z okazji Dnia Patrona Szkoły Stefana Żeromskiego. Pozwala przybliżyć uczniom życie i twórczość pisarza.
 Pobierz (doc, 34,5 KB)

Komentarze

annamariaszostek, 2013-02-02, ocena:

Witam niezwykle ciekawa forma obchodow Dnia Patrona. Rzeczywiscie po kilku latach "rocznic" brakuje pomyslow. Ten jest swietny. Dodam do niego prezentacje i bedzie ciekawie. dzieki za inspirację. A. Szostek

Podgląd treści


SCENARIUSZ AKADEMII Z OKAZJI DNIA PATRONA SZKOŁY
STEFANA ŻEROMSKIEGO
21. 11. 05.

Mateusz: W dzisiejszym dniu obchodzimy święto patrona naszej szkoły Stefana Żeromskiego. Jest to ważne wydarzenie dla całej naszej społeczności uczniowskiej. Chcemy zatrzymać się choć na chwilę i uczcić postać naszego patrona. Zapraszamy więc na krótką scenkę w wykonaniu koleżanek i kolegów z klasy IV poświęconą życiu i twórczości Stefana Żeromskiego.

Agatka: Dzień dobry Państwu! Dziś w naszej telewizji Winiary niezwykłe wydarzenie. Zaprosiliśmy bowiem do studia wspaniałego gościa. Jest nim sławny pisarz Stefan Żeromski – patron tutejszej szkoły podstawowej. Za chwilę rozpocznie się konferencja prasowa, którą będziemy transmitować na żywo dla naszych widzów. Udział w niej weźmie oczywiście nasz znamienity gość oraz dziennikarze i redaktorzy z lokalnych gazet, którzy zadadzą pisarzowi swe pytania. A więc zaczynajmy!

Rafał: Kiedy i gdzie się Pan urodził i jak mieli na imię Pana rodzice?

Pisarz – Maciek: Urodziłem się 14 października we wsi Strawczyn . Ojciec miał na imię Wincenty, a matka Józefa z Katerlów. To właśnie dzięki niej wcześnie poznałem wielką poezję romantyczną.

Rafał: A gdzie Pan mieszkał z rodzicami?

Pisarz: W 1868 roku przenieśliśmy się do Ciekot położonych u podnóża Góry Radostowej. Tu spędziłem bardzo szczęśliwe dzieciństwo.

Justyna: Jestem ciekawa, czy krajobraz Gór Świętokrzyskich, tak przez Pana kochanych można odnaleźć w Pańskich utworach?

Pisarz: Oczywiście! Szczególnie w takich powieściach jak „Ludzie bezdomni”, „Syzyfowe prace”, „Popioły” oraz w opowiadaniu „Puszcza jodłowa”. Pozwoli Pani redaktor, że zacytuję tutaj fragment: „W uszach moich trwa szum twój, lesie dzieciństwa i młodości – choć tyle już lat nie dano mi go słyszeć na jawie! Przebiegam w marzeniu wyniosłe góry – Łysicę, Łysiec, Strawczaną, Bukową, Klonową, Stróżnę – góry moje domowe – Radostową i Kamień – oraz wszystkie dalekie siostrzyce”.

Justyna: Czy przyroda – rośliny, zwierzęta pomagały Panu tworzyć?

Pisarz: Tak. Zawsze zachwycałem się przyrodą. Byłem bowiem największym na całe Świętokrzyskie Góry poetą udającym myśliwca i rybaka. Miałem w sobie lekkość lisa, nogi jelenia i jak gdyby skrzydła bekasa u ramion. Pisałem swe wiersze w lasach, w ciągu długich letnich deszczów pod cieniem olchy oraz w leśnych kapliczkach, obok klasztoru Świętej Katarzyny.

Paweł: Gdzie rozpoczął Pan swą naukę?

Pisarz: W 1873 roku zostałem uczniem szkoły elementarnej we wsi Psary. Uczył mnie tam Paweł Strachowski. Rok później dostałem się do gimnazjum w Kielcach.

Aneta: Czy miło wspomina Pan swych nauczycieli?

Pisarz: Tak. Szczególnie Antoniego Gustawa Bema - to on zachęcił mnie do prowadzenia „Dziennika” i pana Tomasza Siemiradzkiego.

Kinga: Chciałam zapytać jak dalej przebiegała Pana nauka?

Pisarz: W ...