Dodaj publikację
Autor
mgr Karolina Gwiaździńska
Data publikacji
2009-06-08
Średnia ocena
5,00
Pobrań
796

Zaloguj się aby ocenić lub skomentować publikację.

Sztuka "Romek i Jula" świetnie nadaje się dla uczniów szkół podstwawowych jak i gimnazjów.
 Pobierz (doc, 68,5 KB)

Komentarze

brygida1961, 2011-12-16

Serio do czegoś się nadaje ?:)

Podgląd treści


ROMEK I JULA

Na scenę wjeżdża na rolkach postać (po obu jej stronach osoby asekurujące ją przed upadkiem), czyta poniższy tekst, będący wprowadzeniem do historii. Podczas swojej kwestii chwieje się, nogi jej się rozjeżdżają.

Drodzy moi tu zebrani,
rozebrani (spogląda na publikę) .... nie ubrani
Ha, ha, ha! To miał być żart,
Wiem, wiem. Taki żart śmiechu jest nie wart.
Co wcale nie znaczy, że śmiać się nie opłaci.
Ale do rzeczy, chociaż mam nadzieję
Się Wam nie śpieszy.
Historia ta wydarzyła się wczoraj,
Ściślej mówiąc wczoraj z wieczora.
I z historii tej wyszła draka,
Bo ta historia była nie byle jaka.
Od lat już bowiem kilku
Dwie drużyny: jedna się zwała – chwilusia (zastanawia się)
Mam wilków, drużyna wilków!
Druga równie osobliwa,
Drużyna Kruków ... i taka bywa.
Zatem, czy więc drużyny obie
Często stawały przeciw sobie,
Co zwady przyczyną nikt nie wie tego.
Wszystko się jednak dobrze skończyło,
O ile mi się nie pomyliło.
Ktoś się w kimś, zdaje się zakochał szalenie
I w przeszłość odeszło nienawidzenie.
Co tam dokładnie się wydarzyło
Sami zobaczcie, żeby nie było ...
(Tym samym chwiejnym krokiem postać odjeżdża)

Boisko do gry w kosza. Na murku siedzą Romek i jego kompani. Po drugiej stronie na ławeczkach siedzi Julka w otoczeniu znajomych.

Na środek boiska wychodzi Benek i prześmiewczym tonem mówi.

Benek: Czyście kiedyś widzieli takich jak my twardzieli, taką zgraję przystojniaków, nie takich jak tamci garniaków?!

Merkucjo: Czerń i bieli też mi kolory, smutne, bez rymu, człowiek w nich chory (podchodzi do jednego z kruków i od niechcenia dotyka jego ubrania)

Tybalt: Chory być może lecz od przesady gdy barwy czynią wariackie obrazy.

Patrycjusz: Od zatrzęsienia kolorów w oczach migoce, pot z czoła kapie, serce łomoce.

Cela: Ha! A czymże jest czerń, czym biel smętna, nudna i wstrętna. W czerni i bieli to być jak w celi, jak w szkolnej ławie, jak na wystawie. Sztywny kołnierzyk źle na mnie leży.

Hermia: Jak ktoś szkarady to wszystko źle leży. (śmiech )

Baltazar: (nieśmiało) To od punktu widzenia zależy.

Patrycjusz: Eleganccy i szarmanccy. O, oo, proszę. Ja na ten przykład dziewczynom zawsze torby noszę. (bierze od przypadkowej dziewczyny torbę i rzuca ją niedbale)

Przypadkowa dziewczyna: Hej. (oburzona zabiera torbę i odchodzi)

Tybalt: Wilków stado się zebrało. Patrzcie, patrzcie, jak im od słońca futerko wyliniało. (śmiech)

Patrycjusz: Siedzą teraz, kryją twarze, niech się który tu pokaże!

Merkucjo: Wedle życzenia, wyjdziemy z cienia i się wtedy prasowania przestaną chwalić dniami i nocami ...