Zaloguj się aby ocenić lub skomentować publikację.
ŚMIERĆ NA ŻĄDANIE
Nie ma dziś, tematów, o których by nie wolno było pisać ani mówić.
Ale choć nie ma zakazów, pozostał temat niechętnie poruszany w rozmowie,
na piśmie, czy w druku. Tematem tym jest śmierć. Wielu ludzi poważnych, rozsądnych, znających życie twierdzi i zapewnia, że nie boi się śmierci, ale boi się cierpień fizycznych, które ją poprzedzają. Ból jest zjawiskiem naturalnym,
a nie karą boską, ból znają wszystkie istoty żywe, nie tylko człowiek. Nie tylko ból fizyczny stanowi cierpienie człowieka nieuleczalnie chorego, umierającego. Trapi go bezsenność, wszelkie zaburzenia funkcjonowania organizmu, osłabienie i taka bezradność i nieporadność, że bez cudzej pomocy nie może się obejść. Chory wie o tym, że jest ciężarem dla całej rodziny, żali się
i zapewnia, że chce już umrzeć. Często prosi o śmierć.
Istnieje piśmiennictwo medyczne, prawnicze, i filozoficzne na temat eutanazji, czyli dosłownie: dobrej śmierci. „Do eutanazji nawoływał
w starożytnej Grecji Platon. Uważał leczenie ludzi ciężko chorych (...)
za niecelowe. Mówił, iż należy pozwalać wymierać chorym na ciele, a mających duszę nikczemną i nieuleczalną nawet zabijać”[1].W czasach nowożytnych Thomas More, znakomity angielski filozof humanista, wypowiedział się
w swojej „Utopii” zdecydowanie za skracaniem życia cierpiących
i beznadziejnie chorych. Tekst jest tak ciekawy, że warto go przytoczyć
we fragmencie: „...gdy z nieuleczalną chorobą łączą się ustawiczne gwałtowne cierpienia, wtedy odwiedzają chorego kapłani i urzędnicy i podają mu najlepszą według ich przekonania radę: wykazują mu, że ponieważ nie może spełniać żadnych obowiązków, których wymaga życie, więc przeżył już niejako swą śmierć i teraz jest już tylko przykrym ciężarem dla innych i dla siebie; nie powinien więc dłużej pozwalać, aby wyniszczała go straszna choroba, lecz raczej winien odważnie umrzeć, gdyż życie jest dla niego męką; niech więc
z otuchą w sercu albo sam uwolni się od tego smutnego życia,(...) lub zgodzi się by inni go wyzwolili.(...)Ci, którzy dadzą się namówić, kończą życie przez dobrowolne wstrzymanie się od jedzenia lub sztucznie uśpieni umierają bez żadnego czucia.”[2]
Użycie po raz pierwszy słowa eutanazja przypisuje się filozofowi angielskiemu Franciszkowi Baconowi (1561-1626). W słynnym dziele pod tytułem „Nowa Atlantyda”, pisze tak oto o obowiązkach lekarza: „Sądzę,
że zadaniem lekarza jest nie tylko przywracać zdrowie, ale również łagodzić ból
i cierpienia, i to nie tylko wówczas, gdy takie łagodzenie może prowadzić
do wyzdrowienia, ale również wtedy, gdy ma służyć do lekkiego i łatwego zgonu”[3]Fryderyk Nietzsche domagał się eutanazji „dla chorych, którzy mają nieprzyzwoitość żyć długo, nikczemnie wegetują zatraciwszy poczucie ...