Zaloguj się aby ocenić lub skomentować publikację.
przyrodnica, 2010-10-07, ocena:
Bardzo dobry scenariusz, odwołuje się do patrona szkoły, gratuluję
Scenariusz uroczystości zakończenia roku szkolnego klas III-cich
Gimnazjum
Opracowała:
mgr Justyna Kruszyńska - Bącik
Narrator I:
Szanowna Dyrekcjo, Drodzy Nauczyciele i Wychowawcy, pracownicy szkoły, rodzice, koleżanki i koledzy!
Obecna chwila ma wyjątkowy charakter. To nasz ostatni dzień w Gimnazjum , ostatnia wspólnie przeżywana szkolna uroczystość. Czekaliśmy na ten moment, a jednak serce tak dziwnie uderza...
Narrator II:
Pamiętamy jeszcze uczucia niepewności i nadziei pierwszoklasisty, emocje i doświadczenia, jakie niosły kolejne dni. Nasze wspomnienia ze szkolnych ławek są jeszcze świeże, a znajomości tu zawarte bliskie. Oczywiste, że takie chwile budzą refleksje...
Narrator I:
Przed nami nowa szkoła, nowi koledzy i nauczyciele. Wspominamy wspólnie spędzony czas, niech również moment pożegnania pozostanie w naszej pamięci. Pragniemy pozostawić po sobie miłe wspomnienia i utrwalić czas naszej nauki w tym Gimnazjum. Każdy z nas pójdzie własną drogą, pozna nowych nauczycieli i przyjaciół. Z głową pełną marzeń rozpoczniemy nowe życie, stworzymy nową rzeczywistość...
Narrator II:
Jednakże gdziekolwiek będziemy, zawsze w naszych sercach zachowamy wspomnienia z gimnazjum - chwile radości i szczęścia oraz tych, dzięki którym zrozumieliśmy, że wszystko jest możliwe.
Uczeń 1:
Niezapomniane młodzieńcze lata!
Szkolne wspomnienia niezapomniane!
Na ciężkich drogach chmurnego świata
Wyście jak balsam na krwawą ranę!
Gdy wstecz obrócę wzrok taki łzawy,
Jak film wracają wszystkie zdarzenia
Niech żyje przyjaźń ze szkolnej ławy!
Niech żyją nasze szkolne wspomnienia!
Uczeń 2:
Ile razem dróg przebytych?
Ile ścieżek przedeptanych?
Ile deszczów, ile śniegów
Wiszących nad latarniami?
Ile listów, ile rozstań,
Ciężkich godzin w miastach wielu ?
I znów upór, żeby powstać
i znów iść, i dojść do celu.
Ile w trudzie nieustannym
Wspólnych zmartwień, wspólnych dążeń?
Ile chlebów rozkrajanych?
Pocałunków? Schodów? Książek?
Oto jest nasz dzień codzienny,
nasze małe budowanie,
trud uparty i niezmienny,
nieustanne kształtowanie.
Słońce wschodzi i zachodzi,
drzewa kwitną, liście ronią,
my strumień rzeczywistości
kształtujemy naszą dłonią.
Piosenka
(na melodię „Ale to już było” M.Rodowicz)
1.
Znowu minął kolejny dzień,
czerwiec śpiewa pieśń o wolności.
Wokół zieleń, i słońce, i cień,
i właściwie już nic mnie nie złości.
Nie ma dzwonków, uwag i pał
i wkuwania matmy po nocach.
Mam dziś wszystko to, co bym chciał,
Złoty piasek i wiatr we włosach.
refren:
Ale to już było i nie wróci więcej
i choć tyle się zdarzyło, to do przodu
wciąż wyrywa głupie serce.
Ale to już było, znikło już za nami
choć w papierach lat przybywa
to naprawdę wciąż jesteśmy tacy sami.
2.
Były stopnie, klasówki, stres
i przyjemne przerwy, przyjaźnie.
Bo to zwykle tak ...