Zaloguj się aby ocenić lub skomentować publikację.
isd, 2011-01-12
Scenki zabawne i na dobrym poziomie. Chętnie je wykorzystam,gdy nadarzy się sposobność. Dziękuję i gratuluję pomysłowości.
Bozena16031960, 2011-01-26
super, wykorzystam na nadchodzące święto
Przedstawienie walentynkowe
I. Scena balkonowa z ,,Romea i Julii’’ – wersja uwspółcześniona.
Wykorzystano teksty z ,,Ogrodu życzeń’’; podkład muzyczny wedle uznania.
Scena przypomina ogród, z jednej strony improwizacja balkonu.
Wchodzi Romcio (typ metalowca), śpiewa ,,Umówiłem się z nią na dziewiątą’’.
Julcia ukazuje się na balkonie, ubrana elegancko.
Romcio: Lecz cicho! Co za blask strzelił tam z okna.
Blask jej oblicza zawstydziłby gwiazdy jak zorza lampę.
A jej oczy. Ach! To spojrzenie mię zachwyca.
Julcia: Ach! Mów dalej uroczy aniele.
Usta twoje: ocean różowy,
Spojrzenie: fala wzburzona,
A twoje szerokie ramiona: pas ratunkowy.
Schodzi z balkonu do Romcia. Oboje tańczą przy piosence ,,Tyle słońca w całym mieście’’.
Romcio: Julcia, twe oczka jak piękne świece, a w sercu źródło promienia,
Więc ja chciałbym twoje serce ocalić od zapomnienia.
Dlatego … śpiewa refren ,,Zawsze z tobą chciałbym być’’.
Julcia: Romcio, powiedz mi, jakżeś tu dotarł? Piechotą z drugiego krańca miasta?
Przecież nigdy nie ruszasz się bez swojego wypasionego auta?
Romcio: Na skrzydłach miłości tu biegłem, lecz trochę przesadziłem, bo chyba
kostkę sobie skręciłem.
Julcia: Na skrzydłach miłości, mówisz?
A czy ty mnie jeszcze kochasz,
Czy ty mnie jeszcze znasz?
Czy może już w sercu jakąś inna masz?
Romcio: Choć nie jestem milionerem,
Choć nie jeżdżę land rowerem,
Choć nie chodzę w garniturach,
Nie wyglądam jak Pazura,
Chociaż nie używam Ace
Ani ubrań od Versache,
W piłkę nie gram jak Gadocha,
To nad życie CIEBIE KOCHAM!
Julcia: Kto chce, bym go kochała,
Nie może być nigdy ponury
I musi potrafić mnie unieść
Na rękach wysoko do góry.
Romcio nucąc ,,Nie dokazuj, miła, nie dokazuj’’ unosi Julcię na rękach do góry.
II. Scena pokojowa. Rozmowa Klary z Albinem.
Wykorzystano oryginalny tekst ze ,,Ślubów panieńskich’’ A. Fredry. Dodano współczesne rekwizyty; podkład muzyczny wedle uznania.
Klara siedzi w fotelu; rozbrzmiewa muzyka ,,Szukaj mnie’’. Wchodzi Albin, trzymając chusteczkę.
Albin: Nigdyż, Klaro, nie przyjdzie chwila wypłakana,
Kiedy balsam otrzyma sroga serca rana?
Klara: Otrzymać może, ale nie ode mnie.
Albin: Ja kocham.
Klara: Ja wiem.
Albin: Zaczekam.
Klara: Daremnie.
Albin: Okrutna.
Klara: Być może.
Albin: Obym mógł przestać kochać.
Klara: Żeby raz jeden wypadł kłębek z dłoni, (Albin podnosi upadający kłębek)
A pan za nim nie byłeś w pogoni …
Żeby raz chustka padła ze stolika, (upada, Albin za nią)
A pan za nią nie leżał na ziemi …
Żebym raz mogła jeden kichnąć skrycie
Nie słysząc wróżby na stoletnie życie!
Nie – to prawdziwie już nie do zniesienia!
W tle muzyka, Albin próbuje ...