Dodaj publikację
Autor
Katarzyna Łabuszewska
Data publikacji
2011-06-06
Średnia ocena
0,00
Pobrań
100

Zaloguj się aby ocenić lub skomentować publikację.

Montaż słowno-muzyczny na Dzień Zakochanych.
 Pobierz (doc, 220,0 KB)

Podgląd treści


Scenariusz sztuki [pic]
[pic]

[pic]

[pic]

Opracowała : K. Łabuszewska

Rzecz dzieje się w galerii mimów w jednym z przypadkowych
muzeów w dużym mieście.

Osoby:

Sprzątaczka
Przewodnik
Wycieczka
Para zakochanych

Akt I

Scena I

Sprzątaczka:

Kiedyś Amor ...” Spojrzał w oczy..., na dno serca mego i powiedział:
- Miła ! włosy dłonią odgarnął:
- o moja biedna, jakżeś tutaj beze mnie żyła,
Ty ostatnia, jedna i jedyna?

..... Wszystko to było .....
Lata zielone
Pachnąca łąka
Lasem sosnowym
I jabłka w sadzie jabłkowym
....szalona miłość.....
....szalone lata.....
Ot, szkoda gadać!
Też kiedyś kochałam,
ale miłość mą przespałam
Teraz za późno, aby jej szukać
Możne bym to zrobiła,
ale zdaje się ....na próżno!

( Wchodzi wycieczka wraz z przewodnikiem, który z tęsknota patrzy na sprzątaczkę, ona zerka nieśmiało na niego)

Przewodnik

Śpiewa piosenkę M. Bajora : „ Moja droga” ,
jako opowieść, którą chce zaprezentować swojej wycieczce.
Jest zakochany w sprzątaczce z galerii, ale nigdy nie udało mu się
jej powiedzieć o swojej miłości.

Sprzątaczka

W galerii mimów od lat wielu sprzątam.
Zmywam, pucuję....tak się tu krzątam.
Lecz ciekawych historii słyszałam niewiele,
Bo czarodziejski duch zaklęty w ich ciele,
mroczną porą , ciemną nocą
wypełza z nich samych, jakąś dziwną mocą?!

( tu się krzywi w przestrachu , skierowana do publiczności)

Wtedy to moje eksponaty
Ukazują świat „ póz” swój bogaty.

Razu pewnego.... siedząc w kanciapie,
Piłam jak zwykle popołudniową herbatę.
Wtem, nagle coś „ ryp”
Wychodzę po cichu , patrzę,
Ale niestety „ nic”.

W przestrachu odmówiłam zaraz modlitw wersów kilka,
Kiedym poczuła , że jakaś szpilka
ukłuła mnie w ramię!
I od tej już pory spadły na mnie wszystkie amory!
Chodziłam nieco bledsza, bardziej senna,
wciąż do rozmyślań o miłości skłonna.
Głowy nie było do kija , ni do ściery,
A w robocie od dyrektora same afery.

( Tu wzrusza ramionami)

Nie pozmywane, kurzu na centymetr i wszędzie brudno...
..... pomyślałam TRUDNO!!!
Miłość jest ważniejszą rzeczą,
Niech sobie , co chcą klecą
Ja wiem jedno, nie bez przypadek,
nie bez przyczyny, w miłości nie ma rutyny.
Bo kiedy kto zerwie ten szlachetny kwiatek,
To nigdy mu nie przybywa latek!
Ale jeśli kto cudzemi uczuciami się bawi
To go okrutny i zły los strawi.
Będzie biedny jak mysz, co się tu pląta
I nie może od lat wielu znaleźć własnego kąta!

(przerywa opowieść , trochę sprząta. Zamyślona przystaje z palcem na ustach)

Zaś tylko ten tej potęgi opowieści doświadczy
w kim żywa miłość płynie,
A czas w nim jest zaklęty,
jak mucha w bursztynie.
Tak też może być z Wami, moi drodzy,
( tu ...