Zaloguj się aby ocenić lub skomentować publikację.
Bajkowe spotkanie z „zerówką” w bibliotece szkolnej – scenariusz imprezy
Książka :
Dziś przyszłyście do mnie, dzieci, by posłuchać opowieści.
Znam ja baśnie i legendy, smutne wątki, happy endy,
Smoki, rycerzy, przygody, królewny wielkiej urody.
Słuchajcie mnie pilnie, bowiem wszystko to Wam dziś opowiem.
Najpierw będzie bajka, potem zgadywanka. Do roboty!
(Jaś i Małgosia)
Jaś: Hen za górą i za rzeką, w środku lasu, więc daleko
Stoi domek z pierników, ciasteczek i bardzo przyciąga dzieci.
Małgosia: Och, przez taty nieuwagę, spotkaliśmy Babę Jagę,
która – marne to atrakcje – chciała zjeść nas na kolację…
Wróżka: Na szczęście ta historia dobrze się skończyła.
Dzieci wróciły całe i zdrowe do domu,
a ich tato nigdy już ich nie opuścił.
Czy pamiętacie dzieci z jakiej bajki pochodzą te postacie?
(Czerwony Kapturek):
Mam w koszyczku różne leki, prawdę mówiąc – pół apteki.
Apapy i aspiryny, miętę, suszone maliny,
maści, plastry, proszki, płyny, suplementy, witaminy,
przepisane przez doktora Babci, co jest bardzo chora.
Zaniosę jej to za chwilkę. Wolę się nie spotkać z wilkiem…
Wróżka: Ta dziewczynka przeżyła niesamowitą historię.
Ją i jej babcię zjadł groźny wilk.
Z kłopotów wybawił je myśliwy, który rozciął
brzuch wilka i uratował je obie od niechybnej śmierci.
Książka: Morał z tego, dzieci, taki, że nie wolno
zbaczać ze ścieżki ani rozmawiać z obcymi,
żeby nie spotkało was nić złego!
Wróżka: No dobrze, a kto mi teraz powie, jak ta dziewczynka ma na imię?
(Królewna Śnieżka i krasnoludki )
Krasnoludek 1: Zobacz! Straszna rzecz się stała!
Nasza królewna zemdlała.
Krasnoludek 2: Poczuła się źle i zbladła,
gdy zatrute jabłko zjadła.
Śnieżka: Tak, otruła mnie macocha,
która wcale nas nie kocha.
Ale może – jej na złość! –
uratuje mnie dziś ktoś?
Krasnoludek 1: Biedna, biedna królewna…
Krasnoludek 2: Nie martw się, pocałunek księcia sprawił,
że zły czar przestał działać i nasza bohaterka,
jak to w bajkach bywa, żyła długo i szczęśliwie.
Teraz miłe dzieci, kto mi powie,
kto podpowie, jak miała na imię ta królewna?
Dziewczynka z zapałkami: Wszyscy dziś obchodzą święta,
a ja siedzę tu zmarznięta. Nikt mnie dzisiaj nie pocieszy,
każdy do swych spraw się spieszy.
Pani w sukience balowej: Biedne dziecko, o mój Boże!
Siedzi w taki mróz na dworze!
Bez szalika, rękawiczek! Łza jej spływa na policzek…
Och, jak strasznie mi jej żal, Ala śpieszę się na bal!
Dziewczynka z zapałkami: A mi w brzuchu burczy z głodu.
Rączki mam jak sople lodu. Zapalę zapałkę jedną,
Może ogrzeje mnie, biedną,…
Zapalę zapałkę drugą, nie ...