Zaloguj się aby ocenić lub skomentować publikację.
Przedstawienie z okazji Dnia mamy i taty. W przedstawieniu wykorzystano popularne wiersze dla dzieci.
Dobre Maniery
Na scenie pojawia się Wróżka i rozgląda się ciekawie.
Wróżka:
- Witam wszystkich serdecznie. Ile tu ludzi!
Nazywam się wróżka Dobruszka.
Cieszę się, że przyszliście.
- Ale właściwie... co ja chciałam Wam pokazać?
(Rozgląda się w zakłopotaniu ,jakby czekała na podpowiedź.)
Zaraz, zaraz... Już wiem!
Chciałam Wam pokazać jak żongluję piłeczkami.
- Nie, to nie to!
A może przyszliście, żeby zobaczyć mój nowy parasol!
- To też nie to.
(Wzdycha, chodzi po scenie, myśli, myśli i w końcu uszczęśliwiona mówi:)
- Już wiem!!!
Zaprosiłam Was na przedstawienie!
Ale co to ma być za przedstawienie?
- Znowu zapomniałam! (zastanawia się, myśli) Hmmm, zaraz zaraz...
- Przedstawienie ku przestrodze. No dobrze już odchodzę…
Dziewczynka:
- Babciu musisz, dziadku chcę i nic więcej nie obchodzi mnie
Babcia
-Wnusiu kochana nie dam rady – bolą mnie kolana
Dziadek:
- Moje drogie dziecie żyję dłużej na tym świecie i doskonale wiem, że tak nie można zachowywać się
Dziewczynka
- Ale ja chcę- mają być lody i na kolanach chcę u babci siedzieć cały dzień. Chcę!!!
Słyszycie? Bo będzie źle.
Dziewczynka plącząc zasypia.
Budzi się w dziwnej krainie.
Dziewczynka:
- Gdzie ja jestem? Co się stało?
W krainie spotyka kilkoro dzieci i kobietę.
Kobieta:
- Jak masz na imię dziewczynko?
Dziewczynka:
-Lucyna. Byłam w domu babci i dziadka i oni nie chcieli mi dąć lodów- mówiłam, że będzie źle jak mi ich nie dadzą. Teraz jestem tutaj.
Dziecko I
- A już wiem kim jesteś. Mówił mi o Tobie Grześ. On tez kiedyś był niemiły dla swojego dziadka i swojej babci.
Dziewczynka:
- Ale ja byłam miła to oni mi nie chcieli dać lodów.
Kobieta:
- Na pewno miła? Ani troszkę zarozumiała i uparta?
Dziewczynka robi smutna minę.
Dziewczynka:
- No może troszkę, ale ja tak lubię lody.
Dziecko II
- Mamy tu kilkoro przyjaciół, którzy chcieliby Ci coś opowiedzieć.
Dziecko III
- Dzień dobry Lucynko. Mam na imię Agnieszka.
Kiedyś usłyszałam taki wiersz od mojej mamy.
Samochwała w kącie stała
I wciąż tak opowiadała:
Zdolna jestem niesłychanie,
Najpiękniejsze mam ubranie,
Moja buzia tryska zdrowiem,
Jak coś powiem, to już powiem,
Jak odpowiem, to roztropnie,
W szkole mam najlepsze stopnie,
Śpiewam lepiej niż w operze,
Świetnie jeżdżę na rowerze,
Znakomicie muchy łapię.
Wiem, gdzie Wisła jest na mapie,
Jestem mądra, jestem zgrabna,
Wiotka, słodka i powabna,
A w dodatku, daję słowo,
Mam rodzinę wyjątkową:
Tato mój do pieca sięga,
Moja mama - taka tęga,
Moja siostra – taka mała,
A ja ...