Informowanie o ocenie proponowanej - terminy

[edyl11]

miwues !

Nie rozumiem w takim razie, w jakim celu bierzesz udział w dyskusji, dodajesz bezsensowny post,

nie mogę się wypstrykać na walkę z każdą bzdurą.

wykręcając się później od konkretnej odpowiedzi.
To taka podpucha, czy po prostu nuda?

Poza tym, powyżej edzia cytowała paragrafy i jak byk stoi, że formę i terminy reguluje statut.

[edzia]

Podstawy prawnej (wprost) nie znajdziecie, bo jej nie ma. To wynika raczej z definicji "przewidywania czegoś".

Moja dyrekcja twierdzi, że nie można.

Twierdzi, że nawet w górę nie można zmienić? To niesłychane!

Trzeba przeszukać forum, było o tym wiele razy. Na szybko znalazłam:
Powiadomienie o ocenie "1" na koniec roku
Informacja o przewidywanych ocenach
Czy można postawić na semestr ocenę niedostateczną (tu trochę na inny temat jest, ale i coś w tym temacie).

miwues napisał/a:
nie mogę się wypstrykać na walkę z każdą bzdurą.


wykręcając się później od konkretnej odpowiedzi.

Napisał: żeby się nie wypstrykać.

[Witold Telus]

@edyl11: Postaw po prostu taką ocenę, jaką uważasz za słuszną, bez względu na czyjekolwiek sugestie. Jeżeli dyrekcja nakaże lub zasugeruje zmianę - odmów grzecznie acz stanowczo. Poproś o podstawę prawną takiego zarządzenia lub o pisemne wskazanie "prawidłowej" oceny. Takie curiosum to już prosto do sądu, a po drodze do mediów ku uciesze tłumów.

[edyl11]

No wróciłam ze szkoły - jak sugerowaliście, anulowałam oceny wpisane przez moja koleżankę i wpisałam własne propozycje.
Dopadł mnie na korytarzu kolega - wychowawca - i pyta, co tak nababrałam w jego dzienniku. Dowiedziałam się, że Statut Szkoły jest święty, a w wypadku nieobecności nauczyciela dyrektor wyznacza innego nauczyciela, który proponuje oceny - takie jest prawo!

I już jest afera.

Przeszukałam nasz statut - nie ma w nim mowy o "wybieraniu" innego nauczyciela.
Poszperałam w rozporządzeniu - też jakoś bez skutku.

Jak znam życie, to poleciał poinformować dyrekcję o moich "malunkach", no i jutro będę pewnie na dywanie.

[malgala]

Dowiedziałam się, że Statut Szkoły jest święty, a w wypadku nieobecności nauczyciela dyrektor wyznacza innego nauczyciela, który proponuje oceny - takie jest prawo!

to niech Ci dyrektor to prawo czarno na białym pokaże, a Ty poproś o podstawę prawną takiego "prawa".

[edyl11]

Dziękuję magala! Tak zrobię, muszę się bronić.

Dziś dowiedziałam się, że dyrekcja dzwoniła do mnie i "ciągle" miałam wyłączony telefon, co jest wierutną bzdurą.

A jak mam uargumentować anulowanie wpisanych przez koleżankę ocen?
Jako wpis obcej osoby w dokumentację? Pod co to podpada? Pod jaki paragraf?

[malgala]

A jak mam uargumentować anulowanie wpisanych przez koleżankę ocen?

Normalnie. Przypomnij, że Ty i tylko Ty oceniasz. Nikt inny nie jest do tego uprawniony. Jedyny wyjątek to egzamin, który ocenia komisja.
Nie były to Twoje oceny więc je zlikwidowałaś wstawiając na ich miejsce własne.

[antie]

No wróciłam ze szkoły - jak sugerowaliście, anulowałam oceny wpisane przez moja koleżankę i wpisałam własne propozycje.
Dopadł mnie na korytarzu kolega - wychowawca - i pyta, co tak nababrałam w jego dzienniku. Dowiedziałam się, że Statut Szkoły jest święty, a w wypadku nieobecności nauczyciela dyrektor wyznacza innego nauczyciela, który proponuje oceny - takie jest prawo!

I już jest afera.

Przeszukałam nasz statut - nie ma w nim mowy o "wybieraniu" innego nauczyciela.
Poszperałam w rozporządzeniu - też jakoś bez skutku.

Jak znam życie, to poleciał poinformować dyrekcję o moich "malunkach", no i jutro będę pewnie na dywanie.

Swoją drogą - współczuję takich kolegów i koleżanek. Przykre to, że w takiej sytuacji zamiast się nawzajem wspierać i sobie pomagać, to koledzy/koleżanki z pracy rzucają sobie kłody pod nogi.
Poza tym zupełnie nie rozumiem, dlaczego w Twojej sytuacji nie można było zaczekać z ową "propozycją" ocen do twojego powrotu ze zwolnienia?
Potem mamy takie "kwiatki" jak nasz forumowy uczeń 676, który jak mantrę powtarza, że proponowana ocena rzecz święta i nie wolno już jej zmieniać.
Myślę, że często sami nauczyciele są sobie winni...
Może chociaż Tobie uda się uświadomić swoim kolegom, koleżankom i dyrekcji, że nie mają racji? W każdym bądź razie nie poddawaj się!

[edyl11]

Dzięki, Antie!

Za dobre słowa i pocieszenie.
Niestety, tak to w naszej szkole jest - większość nauczycieli się boi - boją się odezwać, boją się mieć swoje zdanie. To utwierdza dyrektora w przeświadczeniu, że jest niepodzielnym władcą "wszechszkoły".
Problem zaczyna się, gdy pojawia się taki ktoś, jak ja - mający własne zdanie, pytający, niezgadzający się, dyskutujący. Taka osoba zaburza ustalony porządek i trzeba ją wdeptać w ziemię.

**************************

A tak hipotetycznie, gdyby nauczyciela nie było w szkole w czasie wystawiania ocen proponowanych i później - rocznych, to jaka jest procedura?
W rozporządzeniu nic nie znalazłam.
Czy to dyrektor wyznacza kogoś, kto w zastępstwie wystawi oceny, czy może on sam wystawia?
Wie ktoś?

[edzia]

A jak mam uargumentować anulowanie wpisanych przez koleżankę ocen?

Zacytuj dyrektorowi § 12 ust. 1 rozporządzenia w sprawie oceniania:
"Śródroczne i roczne (semestralne) oceny klasyfikacyjne z obowiązkowych zajęć edukacyjnych ustalają nauczyciele prowadzący poszczególne obowiązkowe zajęcia edukacyjne (...)"

A tak hipotetycznie, gdyby nauczyciela nie było w szkole w czasie wystawiania ocen proponowanych i później - rocznych, to jaka jest procedura?

Dyrektor wyznacza nauczyciela, który ma sklasyfikować uczniów. Przy czym uważam, że wyznaczanie innego n-la do "wystawienia" ocen proponowanych jest bez sensu.

[vuem]

U mnie była komisja. Ustalono to po konsultacjach. Nie było hasła na chybcika - idź i wystaw Kryśce oceny, bo złapała grypę. Choć szczegółów nie pamiętam.

W pojedynczych przypadkach pamiętam też załatwienie sprawy telefonicznie, fałszerstwa wpisu dokonano za zgodą i wiedza zainteresowanego i to ołówkiem chyba, dla celów statystycznych.

[mr_pl]

Biorąc pod uwagę, ze oceny proponowane podaje się średnio na miesiąc przed klasyfikacją, to przypis o tym, iż nie można dać niższej oceny niż ta proponowana jest wręcz odrażający.

To by znaczyło, że wszyscy leserzy mogą już przestać przychodzić na zajęcia (to by było zbawieniem dla nas - oni jednak będą przychodzić i przeszkadzać reszcie).

Natomiast wpisywanie ołówkiem proponowanych ocen przez wychowawców pod nieobecność nauczycieli prowadzących jest chyba powszechnym procederem - miałem skręconą nogę akurat i nie mogłem wpisać... niektórzy wychowawcy się nie zorientowali, że na stole leży rozpiska z proponowanymi ocenami (wysłana przeze mnie e-mailem do sekretariatu) i wystawili oceny sami, na podstawie tego co zastali w dzienniku.

[edzia]

Natomiast wpisywanie ołówkiem proponowanych ocen przez wychowawców pod nieobecność nauczycieli prowadzących jest chyba powszechnym procederem - miałem skręconą nogę akurat i nie mogłem wpisać... niektórzy wychowawcy się nie zorientowali, że na stole leży rozpiska z proponowanymi ocenami (wysłana przeze mnie e-mailem do sekretariatu) i wystawili oceny sami, na podstawie tego co zastali w dzienniku.

I podejrzewam, że nikt im za to głowy nie urywał. Sama tak czasem robiłam, żeby coś wpisać na wywiadówkę. Oczywiście dotyczyło to ocen proponowanych.

[vuem]

Podobnie jak i zdarzało mi się określać szanse danego ucznia na taką, czy inna ocenę wg własnych zasad ( i z takim zastrzeżeniem), gdy rodzic o to pytał, czy prosił.

Ale to nigdy nie było równoznaczne z obietnicą, choćby moją własną tylko, że taką ocenę dostanie

[a_gunia]

Podstawy prawnej (wprost) nie znajdziecie, bo jej nie ma. To wynika raczej z definicji "przewidywania czegoś".
a_gunia napisał/a:
Moja dyrekcja twierdzi, że nie można.

Twierdzi, że nawet w górę nie można zmienić? To niesłychane!

Trzeba przeszukać forum, było o tym wiele razy. Na szybko znalazłam:
Powiadomienie o ocenie "1" na koniec roku
Informacja o przewidywanych ocenach
Czy można postawić na semestr ocenę niedostateczną (tu trochę na inny temat jest, ale i coś w tym temacie).

edziu!

W Statucie mamy zapis o warunkach uzyskania oceny wyższej. Nie ma nic o zmianie oceny przewidywanej NA NIŻSZĄ. Moja pani dyr. odwołuje się do rozporządzenia, a tam nic o zmianie oceny przewidywanej na niższą, więc zgodnie z jej logiką NIE MOŻNA. Na operonowskiej "oświacie i prawo" zostało zadane takie pytanie, ale ekspert nie odniósł się do zmiany na niższą, stwierdzając, ze ocena może ulec zmianie. Ale mojej dyr. to nie przekonuje. Moja dyr. MUSI MIEĆ PRZEPIS...
Dociekam, bo zdarzyło mi się na semestr przewidzieć bdb, uczennica nie doniosła pracy, wstawiłam zgodnie z umową db i wychowawca podniósł larum, że nie można. Kiedyś z przewidywanej dop. postawiłam ndst, bo uczeń sobie calkowicie odpuścił, a po wystawieniu przewidywanych doszły oceny. Ponoć dyr. konsultowała sie z prawnikiem, a ten powiedział, że w razie sprawy mamy przegraną. No i co Ty na to????
Teraz celowo zaniżam oceny...Ale cały czas próbuję to zmienić.
Przeczytałam wszystkie wątki.
Ja potrzebuję jak widać argumentów, które przekonają moją dyr.
Pomóżcie, bo już mi ręce opadają