Dodaj publikację
Autor
Bożena Stałowska
Data publikacji
2008-01-30
Średnia ocena
4,67
Pobrań
1111

Zaloguj się aby ocenić lub skomentować publikację.

Gry i zabawy w nauczaniu zintegrowanym zajmują szczególne miejsce. Dzięki nim mali uczniowie poprzez zabawę rozwijają swoje umiejętności logicznego myślenia, kojarzenia, czytania, liczenia.
 Pobierz (doc, 119,0 KB)

Komentarze

bozob, 2007-12-08

myślę,że to dobre pomysły na przerywniki, jutro zamierzam je wykorzystać dzięki

Irka45, 2008-01-11, ocena:

Dzięki . Mam zamiar wykorzystać je w czasie zajęć na feriach

Podgląd treści


BAJKA O CZERWONYM KAPTURKU

Przebieg zabawy:
Nauczyciel dzieli uczniów (np. losowo) na cztery grupy. Każdej grupie przydziela jedną postać z bajki. Uczniowie mają za zadanie w trakcie słuchania czytanego przez nauczyciela utworu zareagować na odpowiednie słowa. „Wilki” reagują na słowo WILK, „Babcie” na słowo BABCIA, „Czerwone kapturki” na słowo CZERWONY KAPTUREK, a „Myśliwi” na słowo MYŚLIWY wykonując przy tym określone ruchy, np. „Czerwone kapturki” kłaniają się i mówią „Dzień dobry”, „Myśliwi” – strzelają PIF-PAF, „Wilki” straszą wypowiadając „Aaaaaaaa” rękami pokazując otwartą paszczę, a „Babcie” – przygarbione i ciuchutkie pytają „Kto to? Co to?”. Tekst należy czytać w miarę wolno, aby dzieci mogły odpowiednio zaeragować.

Tekst bajki:
Dawno temu w domku na skraju lasu mieszkała mała dziewczynka, którą wszyscy nazywali CZERWONYM KAPTURKIEM, ponieważ bardzo lubiła nosić czerwoną czapeczkę.
Pewnego dnia zachorowała BABCIA CZERWONEGO KAPTURKA. Powinnaś odwiedzić BABCIĘ – powiedziała mama do CZERWONEGO KAPTURKA. Upiekę dla BABCI ciasteczka. CZERWONY KAPTUREK poszedł po swój koszyk.
BABCIA mieszkała po drugiej stronie lasu niedaleko domku MYŚLIWEGO.
CZERWONY KAPTUREK podskakiwał, podśpiewywał sobie wesoło w lesie, kiedy nagle zza drzew wyłonił się WILK.
Dokąd idziesz CZERWONY KAPTURKU? – zapytał WILK słodkim głosem.
- Niosę ciasteczka dla mojej kochanej BABCI – odpowiedział CZERWONY KAPTUREK nie przeczuwając nic złego.
- A nie boisz się chodzić sama po lesie? – zawołał WILK, ale szybko zebrał się do ucieczki, zauważył bowiem MYŚLIWEGO, który szedł przez las i bacznie się rozglądał.
CZERWONY KAPTUREK powędrował dalej, żałując, że nie może dłużej porozmawiać z WILKIEM, który wydał jej się bardzo miły. Ale cóż, trudno!
Kiedy tylko CZERWONY KAPTUREK znikł mu z oczu, WILK pobiegł najszybciej jak potrafił do domku BABCI, który jak pamiętamy znajdywał się niedaleko domku MYŚLIWEGO.
Ha! – pomyślał WILK. BABCIA na obiad, a pulchny CZERWONY KAPTUREK na deser. Mam dziś szczęście!
W domu BABCIA spokojnie spała. Godzinę wcześniej odwiedził ją MYŚLIWY, a po wizycie postanowiła uciąć sobie drzemkę.
WILK zapukał do drzwi. To ja, CZERWONY KAPTUREK – rzekł zmieniając głos.
- Pociągnij za klamkę, a zasuwka się otworzy – odpowiedziała BABCIA, biorąc WILKA za swoją wnuczkę CZERWONEGO KAPTURKA.
WILK bez słowa otworzył drzwi, podszedł do BABCI i natychmiast ją połknął, zanim zdążyła powiedzieć chociaż słowo.
Najedzony WILKI założył czepek BABCI, wskoczył do łóżka, ukrył pod kołdrą owłosione łapy i spokojnie czekał na nadejście CZERWONEGO KAPTURKA.
- A kuku, BABCIU, to ja – CZERWONY KAPTUREK. Czy mogę wejść? Czy BABCIA śpi?
Wejdź CZERWONY KAPTURKU – odezwał się WILK słodkim głosem.
BABCIU! Jaką masz chrypę – zawołał CZERWONY KAPTUREK i podszedł bliżej łóżka. Wtedy zobaczył, że BABCIA podczas choroby ...