Zaloguj się aby ocenić lub skomentować publikację.
SCENARIUSZ PRZEDSTAWIENIA
pt. „Dziewczynka z zapałkami”
Opracowała:
mgr Małgorzata Burba
ze Szkoły Podstawowej w Żytkiejmach
Narrator:
• W pewnym wielkim mieście – tak wielkim, że nawet najmądrzejsi matematycy nie umieli policzyć wszystkich jego mieszkańców, było ubogie poddasze – tak ubogie, że zimą, gdy chwytał mróz, wiatr wpadał przez dziury w dachu i hulał wśród licznych mebli, ile tylko jego mroźna dusza zapragnęła. Mieszkała tam pewna biedna rodzina. Może była najuboższa w całym olbrzymim mieście, a może nie – nikt przecież nie znał wszystkich jego mieszkańców – dość powiedzieć, że ludzie ci nigdy nie mieli tylu pieniędzy, żeby codziennie pozwolić sobie na chleb. Ojciec pracował wprawdzie ciężko, lecz zarabiał niewiele, matka zaś chodziła sprzątać targowisko w zamian za resztki warzyw i owoców.
Ojciec:
• Coraz ciężej nam się żyje. Wszystko zamarza od tego mrozu. Do pracy już mnie nie potrzebują, a opału nie mamy nawet tyle co na lekarstwo.
Matka:
• Mojej pomocy też nikt nie potrzebuje. Handlarze pozabierali swoje kramiki, bo nikt nie chce kupować zmrożonych owoców i warzyw.
Córka:
• Nie martwcie się, będę codziennie przemierzała ulice miasta, może znajdą się dobrzy ludzie, którzy kupią ode mnie zapałki.
Narrator:
• Ich córeczka była chuda i blada. Ona także starała się robić coś pożytecznego. Otulona w łachmany chodziła ulicami miasta i sprzedawała zapałki.
Dziewczynka: (Podchodzi do ciepło ubranych ludzi.)
• Może kupicie zapałki od biednej dziewczyny?
• A może pan?
Ludzie:
• Nie, dziękujemy.
• Nie mamy czasu.
• Dziecko wracaj do domu.
Dziewczynka: (Siada w kącie)
• Ogrzeję się trochę, zapalę choć jedną zapałkę. (Przymyka oczy. Pojawia się olbrzymi kominek)
Płomienie kominka:
• Dłonie swoje ogrzej małe, zimno ci nie będzie wcale. Podejdź bliżej, dziecko drogie, głodne jesteś i ubogie. Dam ci ciepła ile chcesz, wiesz?
Dziewczynka:
• Ach, jakie to piękne! (Zbliża się, ale wówczas zapałka gaśnie a wraz z nią cudowny ogień. Siada i ściska spalone drewienko.)
Przechodnie:
• Co za biedne dziecko!
• Biedactwo!
• Gdzie jej dom, przecież dziś Wigilia?
Dziewczynka:
• Zapalę druga zapałkę. (Ukazuje się drugi obraz – piękny świąteczny stół. Półmiski i talerze odrywają się i szybują w jej kierunku.)
Chor potraw:
• Chętnie cię dziś ugościmy i na ucztę zaprosimy, byś nie była głodna już. Cóż nam czynić trzeba, cóż? Oto rosół i pieczyste, niech talerze będą czyste. Jeść tu możesz, ile chcesz, wiesz?
Dziewczynka:
• To chyba sen! (Wyciąga rękę w kierunku potraw, ale zapałka znów gaśnie.)
• Wszystko zniknęło, a wokół hula tylko zimny wicher.
Przechodnie:
• Jakże musi marznąć ta mała? (Kobieta wydaje głośne westchnienie)
Inny:
• Szczęśliwego Nowego Roku!
Kolejny:
• Do Siego Roku!
Jeszcze ...