Dodaj publikację
Autor
Agnieszka Irena Mucha
Data publikacji
2008-05-29
Średnia ocena
5,00
Pobrań
339

Zaloguj się aby ocenić lub skomentować publikację.

Bajka terapeutyczna przeciw zachowaniom agresywnym.
 Pobierz (doc, 31,0 KB)

Komentarze

nikusia1, 2010-04-22, ocena:

super

Podgląd treści


Do kociej szkoły przy ul. Truskawkowej 55 do klasy „O” przyszli nowi uczniowie między nimi był także Kot Bonifacy. Już od pierwszych dni w szkole inni koci uczniowie omijali go z daleka, bo zaczepiał kolegów, często psuł ich prace rysując po ich kartkach, nie chciał się z nimi bawić za to często pokazywał swoje ostre pazurki. Nie reagował nawet na uwagi nauczycielki – kocicy Matyldy, często jej przerywał, gdy zwracała się do innych kotków za wszelką cenne chcąc zwrócić na siebie jej uwagę. Bardzo krytycznie oceniał prace kolegów głośno mówiąc, „ale brzydko, ja bym to zrobił lepiej” jednak rzadko, kiedy kończył swoje własne prace. Często głośnym histerycznym płaczem próbował wymuszać pomoc kocicy Matyldy krzycząc „niech mi to pani narysuje.” Jedynym zajęciem, które wykonywał z zainteresowaniem było rysowanie, jednak szybko się zniechęcał i znów biegał po klasie. Innym małym kociętom bardzo przejętym swoją nową rolą ucznia, przestrzegającym zasad przedstawionych przez kocią nauczycielkę nie podobało się takie zachowanie Bonifacego, który przeszkadzał przedszkolakom w zabawie i nauce. I bardzo szybko zaczęli unikać wspólnych zabaw, co jeszcze bardziej denerwowało Bonifacego.
Kotek z boku obserwował wspólnie bawiących się kolegów zazdroszcząc im jednak każda próba włączenia się Bonifacego do wspólnej zabawy kończyła się wielką awanturą, nierzadko z użyciem ostrych pazurków i zębów, bowiem zawsze chciał rządzić i wprowadzać swoje zasady zabawy. Bonifacy był niegrzeczny nie tylko w szkole, ale także w domu i na podwórku, gdzie także nie był lubiany przez inne kocięta. Dlatego większość czasu spędzał sam, bowiem omijał go nawet młodszy brat – kotek, Filemon który także często padał ofiarą jego agresji.
Pewnego razu, gdy Bonifacy przygotowywał się do odwiedzin w domu swojego taty, który mieszkał w innym domu ku jego zaskoczeniu zamiast jak zwykle taty pojawiła się bardzo miła kocica Tekla i powiedziała „Bonifacy, choć ze mną.” Kotek był pewien, że ta miła pani zaprowadzi go do taty. Jednak zdziwił się ogromnie, gdy zamiast do domu taty kocica Tekla zabrała go na czarodziejski latający dywan. Bonifacy bardzo się cieszył, kiedy zobaczył tan niezwykle wielki kolorowy wachlujący nad ziemiom dywan. Pomyślał sobie:
Niewierze czyżby to latający dywan? Taki miał Alladyn!!! Pani Tekla widząc jego zaskoczoną minę śmiejąc się powiedziała:
-dobrze myślisz. Tak to jest dywan, Alladyna, pożyczyłam go specjalnie z myślą o Tobie, żeby zabrać Cię w niezwykłą podróż.
Bonifacy nie czekając na pozwolenie wskoczył na dywan i zaczął krzyczeć:
- Prędzej, prędzej lećmy już.
Tekla lekko wzniosła się nad ziemią i siadając obok Bonifacego wypowiedziała magiczne ...