Zaloguj się aby ocenić lub skomentować publikację.
[pic] „Pomóż swojemu dziecku
zrozumieć czas”
Zapewne zastanawiasz się, dlaczego twoje dziecko lubi przebywać tam gdzie ty. Wychodzisz na chwilę do kuchni – ono biegnie za tobą. Z chęcią weszłoby za tobą do łazienki. Nie lubi zostawać u babci na noc, broni się przed zasypaniem w przedszkolu. Nie rozumie, że po nie wrócisz.
Co robić w takiej sytuacji?
Małe dziecko kieruje się prostą zasadą: to, czego nie widzę – nie istnieje. Trudno mu zrozumieć nasze zapewnienia, że mama wróci za chwilę, za sekundę, czy za pięć minut. Niektóre dzieci przed rozstaniem czują paniczny lęk, błyskawicznie tracą poczucie bezpieczeństwa.
Czasami zostawiając dziecko u kogoś, czy też w przedszkolu mówisz: „Mama wychodzi do sklepu, zaraz wróci”, po czym znikasz na wiele godzin idąc do pracy. Dziecko czuje się oszukane, zapamiętało, że wyjście do sklepu trwa bardzo długo. Na drugi raz tak szybko nie pogodzi się z twoim odejściem. Lepiej próbować wyjaśnić dziecku jak będzie wyglądał jego czas bez nas, przedstawiając to bardzo obrazowo. Kiedy zostawiasz go w przedszkolu, powiedz np.: „Mama idzie do pracy. Ty zjesz tu śniadanie, a gdy chwilę odpoczniesz na leżaku i zjesz obiad – ja po ciebie i przyjdę i pójdziemy do domu”. Dziecko wie, co będzie robiło i kiedy po nie wrócisz.
Zostało zapewnione, że wróci do bezpiecznego miejsca, jakim jest jego własny dom. Dwu-trzy latek zrozumie, że jutro jest wtedy, kiedy prześpi całą noc i wstanie rano na śniadanie.
Gdy zostawiasz dziecko, nie żegnaj się z nim zbyt długo i wylewnie, ponieważ to tylko może pogorszyć sytuację. Nie okazuj też niepokoju czy żalu z powodu rozstania. Maluch szybko nabierze podejrzeń, że rozłąka tom coś złego. Nigdy nie m mów: „nie bój się, nie martw, nie płacz, wszystko będzie dobrze...”, ponieważ te słowa mogą sugerować jego negatywne zachowanie. Właśnie wtedy zacznie się bać.
Kiedyś zauważyłam, jak pewien tata pilnie pokazywał 5-letniemu dziecku, kiedy będzie godzina 15.00 na zegarku. Wytłumaczył, że o tej właśnie godzinie przyjdzie po niego mama. Efekt wspaniały – dziecko nawet nie wspomniało o domu, ale cały czas pilnowało zegarka. Problem pojawił się dopiero w momencie, kiedy mama nie przyszła na czas. Po piętnastu minutach dziecko było całe we łzach, po kolejnym kwadransie wpadło w spazmatyczny płacz. Kiedy mama przyszła, nie mogła poradzić sobie z uspokojeniem dziecka. Kolejne przyjście do przedszkola wyglądało jeszcze bardziej dramatycznie. Dziecko straciło poczucie bezpieczeństwa i zaufanie do rodziców. Kto wie, czy uwierzy kolejnym obietnicom?
Dziecko zaczyna myśleć abstrakcyjnie nie wcześniej niż w czwartym ...