Dodaj publikację
Autor
Andrzej Kasprzyk
Data publikacji
2009-04-06
Średnia ocena
5,00
Pobrań
99

Zaloguj się aby ocenić lub skomentować publikację.

Jak zrozumieć zmartwychwstanie Jezusa.
 Pobierz (docx, 12,9 KB)

Podgląd treści

Śmierć , odchodzenie z tego świata, zmartwychwstanie Jezusa.

Radosny dzień narodzin, wielkie uniesienia związane z tym wydarzeniem, chrzest, inne sakramenty - to lubimy pamiętać. Odwiedziny u matki narodzonego dziecka, widok bezbronnej istoty, czekającej na pomoc, budzi w nas uczucia miłości. Obserwujemy zapewne rozwój naszych dzieci, dzieci, których jesteśmy rodzicami chrzestnymi, widzimy rozwój dzieci sąsiadów. Jednak w tych chwilach nienaturalnym byłoby myślenie o końcu życia dziecka, niezręcznie byłoby o tym mówić. Jednak jest to fakt – człowiek od dnia narodzin zbliża się do końca egzystencji. Jedni mają przed sobą życie długie, ciekawe, inni wprost przeciwnie – żyją może krótko, cierpią, mają problemy ze zdrowiem, warunkami życia. Każde życie ma wartość największą, nie można powiedzieć, że czyjeś życie było bardziej, a innych, mniej wartościowe. Osiągnęli w życiu mniej, lub więcej, ich znaczenie było małe, lub w szczególny sposób wpłynęli na losy państwa, rodziny, społeczności lokalnej.

Odchodzenie jest smutne: wyjazd z miejsca urodzin, opuszczanie swego kraju, okolicy zamieszkania, przeprowadzka w nieznane. Co dopiero odejście z tego świata, gdzie tylu mamy znajomych, przyjaciół, nie dociera do nas to, że nasze bytowanie ziemskie jest przejściowym etapem do innego, lepszego życia. Potrzebna jest nam wielka wiara, jednak zawsze mamy wątpliwości, nasze głowy pełne są myśli: czy tak na prawdę jest, czy inna strona życia istnieje - trudno nam to przyjąć, bo chcemy być pewni. Byliśmy świadkami odchodzenia Jana Pawła II - wielka szkoła cierpienia, znoszenia z godnością niedomagania, choroby, nie unikał ludzi, swą chorobą pokazał, jak poddać się woli Boga. Podpowiadano, by ustąpił, zrezygnował z urzędu, bo nie ma sił. Jednak do końca stał na czele Kościoła, pokazał, że trzeba wypełnić zadanie, nie rezygnować, gdy człowiek niedomaga.

Nasi bliscy odeszli, pozostała pustka, czujemy wielki smutek, tęsknimy za ich obecnością. Pozostała pamięć, wspomnienia. Odwiedzamy ich groby. Czy po ich odejściu jest coś więcej? Jezus powiedział, że idzie przygotować nam mieszkanie - i tak jest. Wiara mówi nam, że to jest prawda – Jezus nie okłamał nikogo.

A jak było z Jezusem? Jego życie to wielka praca dla ludzi, znamy to z Ewangelii. Jednak Bóg – Człowiek zakończył swe życie po 33 latach. Jego grób jest pusty, nie ma tam nic doczesnego. Czy osiągnął wiele, czy wszystkich przekonał do swej nauki? Wielu wątpiło, nie przyjmowali nauki, pomimo znaków, które obserwowali. Nie byli przygotowani, brak im było wiary. A co dopiero największy cud – wstał do życia trzeciego dnia. Umiera na krzyżu, dla „pewności” przebity bok i serce włócznią – nie powinno być już nic więcej! A jednak zapowiedział: ”Zburzcie ...