Zaloguj się aby ocenić lub skomentować publikację.
w_anna, 2009-10-22
Bardzo ciekawy przypadek i biedny dzieciak. To wygląda na jakieś zniewolenie - może pomógłby egzorcyzm?
Katarzyna Suszko
ANALIZA PRZYPADKU ROZPOZNAWANIA I ROZWIĄZYWANIA
PROBLEMU EDUKACYJNO - WYCHOWAWCZEGO
Problemy funkcjonowania w szkole i poza nią ucznia z problemami rozwojowymi, agresywnego i nieakceptowanego przez rówieśników
I. Identyfikacja problemu
We wrześniu 2002 roku, w momencie kiedy po raz pierwszy obejmowałam wychowawstwo, poznałam Marcina W – ucznia mojej klasy. Ponieważ chłopcu przyznano przedłużenie nauczania indywidualnego na pierwszy semestr roku szkolnego 2002/2003 postanowiłam zasięgnąć informacji na jego temat od nauczycieli, z którymi związany był w szkole podstawowej. Jako wychowawca czułam się w obowiązku zdobycia jak najszerszej wiedzy o Marcinie i potencjalnych problemach, które mogły się ujawnić podczas zajęć z chłopcem. Wszystkie informacje, i te zapisane w orzeczeniu i przekazane ustnie, sprawdziły się praktycznie w 100 procentach.
II. Geneza i dynamika zjawiska
Chłopiec pochodzi z pełnej, pięcioosobowej rodziny. Właściwie zasadniczą opiekę nad nim sprawuje jedynie mama – ojca, zajętego ciężką pracą fizyczną, chłopak widuje jedynie wieczorami. I to także pani W., podczas kolejnych lekcji matematyki, na które umawiałam się z uczniem, szczegółowo opisywała mi sytuację syna i olbrzymie problemy, jakie stwarzał od pierwszych lat nauki. Pozostali synowie nigdy nie byli powodem zmartwień takiego rodzaju.
Marcin nie podporządkowywał się dyscyplinie szkolnej, w czasie lekcji chodził po sali, zachowywał się bardzo głośno, agresywnie a czasem wręcz dziwnie. Potrafił niespodziewanie wejść pod ławkę lub się na niej wygodnie, jak to hałaśliwie opisywał, położyć. Prośby nauczycieli skierowane do rodziny o przebadanie chłopca w poradni Psychologiczno – Pedagogicznej nie pozostawały bez oddźwięku. Już w pierwszej opinii (…./…./96), w końcowym orzeczeniu znalazł się zapis: „Przyczyny sygnalizowanych trudności dydaktycznych i wychowawczych wydają się tkwić w nieharmonijnym rozwoju poszczególnych funkcji intelektualnych, nadpobudliwości psychoruchowej dziecka, słabej technice czytania oraz obniżonym poziomie analizy i syntezy słuchowej.” W drugim roku nauki chłopiec był ponownie przebadany w Ośrodku Pomoc Rozwój Edukacja. Wcześniejszą diagnozę potwierdzono: „Trudności dydaktyczne uwarunkowane są w dużym stopniu obniżonym poziomem funkcjonowania analizatora słuchowego. Ponadto zaobserwowana w trakcie badania nadruchliwość, słaba koncentracja oraz nierównomierne tempo pracy mogą dodatkowo dezorganizować proces uczenia się.” Zalecono: „ W pracy z dzieckiem uwzględnić łatwą dekoncentrację i wzmożoną potrzebę ruchu poprzez dzielenie zadań na logicznie zakończone etapy, częstsze powtarzanie poleceń, zwracanie uwagi na konkretne zadania, ukierunkowanie nadruchliwości podczas lekcji, np. na rozdanie pomocy dydaktycznych.” Mimo stosowania się do zaleceń psychologów i pedagogów, stałej współpracy z matką zachowanie Marcina w szkole, a co za tym idzie wyniki w nauce były coraz gorsze. Uczeń znalazł się pod opieką Poradni Zdrowia Psychicznego, następnie został umieszczony w szpitalu w Choroszczy, gdzie skończył następną, uzyskując najniższe ...