Zaloguj się aby ocenić lub skomentować publikację.
Monika Oskołow
SCENARIUSZ PRZEDSTAWIENIA „DOBRE WYCHOWANIE” OPARTY NA TEKSTACH WIERSZY JANA BRZECHWY.
Występują:
Narrator I,
Narrator II,
Samochwała,
Skarżypyta,
Zapałka,
Kwoka,
Pan,
Dzieci,
Świeca,
Dziecko.
Narrator I:
Posłuchajcie kilku wierszy i oceńcie: czy grzeczniejsze te osoby być nie mogły i co zrobić, by podobne sytuacje nam się w życiu nie zdarzały i by każdy mógł powiedziec, że jest dobrze wychowany.
Narrator II:
Samochwała w kącie stała
I wciąż tak opowiadała:
Samochwała:
Zdolna jestem niesłychanie,
Najpiękniejsze mam ubranie,
Moja buzia tryska zdrowiem,
Jak coś powiem, to już powiem,
Jak odpowiem, to roztropnie,
W szkole mam najlepsze stopnie,
Śpiewam lepiej niż w operze,
Świetnie jeżdżę na rowerze,
Znakomicie muchy łapię.
Wiem, gdzie Wisła jest na mapie,
Jestem mądra, jestem zgrabna,
Wiotka, słodka i powabna,
A w dodatku, daję słowo,
Mam rodzinę wyjątkową:
Tato mój do pieca sięga,
Moja mama - taka tęga,
Moja siostra – taka mała,
A ja jestem - samochwała!
Skarżypyta:
Piotruś nie był dzisiaj w szkole,
Antek zrobił dziurę w stole,
Wanda obrus poplamiła,
Zosia szyi nie umyła,
Jurek zgubił klucz, a Wacek
Zjadł ze stołu cały placek.
Dzieci:
Któż się ciebie o to pyta!
Skarżypyta:
Nikt, ja jestem skarżypyta.
Narrator I:
Mówiła dumnie zapałka:
Zapałka:
Pokażcie takiego śmiałka,
Co w domu zadarłby ze mną,
Gdy nagle robi się ciemno.
Doprawdy, słońce jest niczym
Ze swym błyszczącym obliczem,
Bo tylko w dzień świecić może,
A ja zaś o każdej porze!
Świeca:
To ci heca!
Narrator I:
Rzekła świeca.
Narrator II:
Zapałka na to zuchwale:
Zapałka:
Gdy zechcę cały świat spalę,
I choć nie lubię się chwalić,
Potrafię Wisłę podpalić,
Po czym po krótkim namyśle,
Skoczyła i znikła w Wiśle.
Tak się skończyły przechwałki
Zarozumiałej zapałki.
Świeca:
To ci heca!
Narrator I:
Rzekła świeca,
Dziecko:
Proszę pana, pewna kwoka
Traktowała świat z wysoka
I mówiła z przekonaniem:
Kwoka:
Grunt to dobre wychowanie!
Dziecko:
Zaprosiła raz więc gości,
By nauczyć ich grzeczności.
Osioł pierwszy wszedł, lecz przy tym
W progu garnek stłukł kopytem.
Kwoka wielki krzyk podniosła:
Kwoka:
Widział kto takiego osła?!
Dziecko:
Przyszła krowa. Tuż za progiem
Zbiła szybę lewym rogiem.
Kwoka, gniewna i surowa, zawołała:
Kwoka:
A to krowa!
Dziecko:
Przyszła świnia prosto z błota,
Kwoka złości się i miota:
Kwoka:
Co też pani tu wyczynia?
Tak nabłocić! A to świnia!
Dziecko:
Przyszedł baran. Chciał na grzędzie
Siąść cichutko w drugim rzędzie,
Grzęda pękła. Kwoka, wściekła.
Coś o łbie baranim rzekła
I dodała:
Kwoka:
Próżne słowa,
Takich nikt już nie wychowa,
Trudno ...