Zaloguj się aby ocenić lub skomentować publikację.
Jaka to lektura?
Konkurs znajomości lektur dla klas maturalnych
Napisz, kto jest autorem podanych fragmentów prozy, poezji i dramatu oraz jakie są tytuły tych utworów
Liryka
1. Do kraju tego, gdzie kruszynę chleba
Podnoszą z ziemi przez uszanowanie
Dla darów nieba…tęskno mi Panie
2. Lecz zaklinam, niech żywi nie tracą nadziei
I przed narodem niosą oświaty kaganiec
A kiedy trzeba, na śmierć idą po kolei
Jak kamienie przez Boga rzucane na szaniec
3. Satyra prawdę mówi, względów się wyrzeka
Wielbi urząd, czci króla, lecz sądzi człowieka
4. Pawiem narodów byłaś i papugą
A teraz jesteś służebnicą cudzą
Tam sięgaj, gdzie wzrok nie sięga;
5. Łam, czego rozum nie złamie
6. Trąba dziwny dźwięk rozsieje
Ogień skrzepnie, blask ściemnieje
W proch powrócą prochów dzieje.
7. W Rzymie na Campo di Fiori
Kosze oliwek i cytryn
Bruk opryskany winem
8. Idź dokąd poszli tamci do ciemnego kresu
Po twoje runo nicości twoja ostatnią nagrodę
Idź wyprostowany wśród tych co na kolanach
9. Czucie i wiara silniej mówi do mnie
Niż mędrca szkiełko i oko
10. Gdy cię nie widzę, nie wzdycham, nie płaczę,
Nie tracę zmysłów, kiedy cię zobaczę;
Jednakże gdy cię długo nie oglądam,
Czegoś mi braknie, kogoś widzieć żądam
I tęskniąc sobie zadaję pytanie:
Czy to jest przyjaźń? Czy to jest kochanie?
Epika
11. Musiałem się dowiedzieć wtedy, dowiedzieć czym prędzej, czy jestem wszą jak wszyscy, czy tez człowiekiem? Czy potrafię przekroczyć zasady moralne, czy nie potrafię.
12. Kraj lat dziecinnych, on zawsze zostanie
Święty i czysty jak pierwsze kochanie
13. Patrzcie, do jakich dostatków i bogactw, i wczasów ta was matka przywiodła, a jako was ozłociła i nadała, iż pieniędzy macie dosyć, dostatek żywności, szaty tak kosztowne, sług takie gromady….
14. Więc posłuchaj- mówił Geist- tak zwana ludzkość, mniej więcej na dziesięć tysięcy wołów, baranów, tygrysów i gadów posiadających człowiecze formy, posiada ledwie jednego człowieka.
15. Z jasnowidzącym niesmakiem spostrzegł całą głupotę wszystkiego, co zrobił ostatnimi czasy. Usiłował wyrzucić to wszystko z pamięci, zatrzeć wspomnienia. Teraz przyznawał bezwzględną słuszność Krzywosądowi i dyrektorowi.
16. W gromadzie żyję, to i z gromadą trzymam! Chceta ją wypędzić, wypędźta; a chceta se ją posadzić na ołtarzu, posadźta! Zarówno mi jedno
17. Kanciasty i sztywny belfer mnie zabijał. Lecz on nadal czytał belfrem typowym, trzymając arkusz blisko przed oczyma, a za oknem kamienica stała, dwanaście pięter wszerz i wzdłuż!
18. Nie, już nie można nad sobą panować. Wyrywa się ludziom brutalnie walizki z ...