Zaloguj się aby ocenić lub skomentować publikację.
ELŻBIETA KOZOWICZ-SOBCZAK
SCENARIUSZ UROCZYSTOŚCI ZAKOŃCZENIA ROKU W PRZEDSZKOLU
ZABAWY NA NASZYM PODWÓRKU
Jedna z Pań wychowawczyń:
Jak każdy przez mgłę
pamiętam dzieciństwo
kilka ważniejszych chwil
i w zasadzie to wszystko
w pamięci na zawsze tych kilka przeżyć,
podwórkowe zabawy,
nowo poznani koledzy,
tak było wtedy – na słońcu, lub na śniegu.
Obiad jedzony w biegu,
nie było żadnych reguł, kłopotów, nerwów
codziennych problemów.
To był inny świat,
żyło się po swojemu.
Kopanie piłki, siedzenie na trzepaku,
brudne podwórko, gołębie na dachu…
wszyscy: (piosenka) Na środek wychodzą po dwoje dzieci z każdej grupy z rekwizytami (skakanka, guma do skakania, piłka wózek dla lalek, bawią się jak dzieci na podwórku)
Po zaśpiewaniu przez wszystkich piosenki wracają do grup.
Na naszym podwórku przy domu,
w cieniu starego kasztana,
spotyka się co dzień od rana
gromada wesoła i zgrana.
I wszyscy czy duzi czy mali
chodzimy własnymi drogami,
bo tutaj na naszym podwórku,
rządzimy się swymi prawami.
Ref:
W gromadzie żyje się weselej no i raźniej,
tu nawiązują się sympatie i przyjaźnie,
tu najweselsza najlepsza jest zabawa,
bo na podwórku taki gang to fajna sprawa.
Bo tutaj nikt się w czterech ścianach nie zamyka,
Bo pod trzepakiem jest dziecięca republika,
bo tutaj nikt się w czterech ścianach nie zamyka,
bo pod trzepakiem fajnie jest .
nie? No!
(dwóch chłopców z grupy najstarszej stoi po przeciwnych stronach sali i nawołują do siebie, jak dzieci na podwórku):
chłopiec I:
- Piooootrek!
(cisza)
- Pioooootrek!
chłopiec II:
- co!!!
chłopiec I:
- Wyjdziesz na podwórko?!!
chłopiec II:
\- zaraz, tylko zapytam mamę!
(piosenka grupy IV ZABAWY POD TRZEPAKIEM)
Szybko muszę zjeść śniadanie
pod trzepakiem mam zebranie
trzeba zastanowić się
w jaką dzisiaj gramy grę
ref. Raz, dwa, trzy, liczysz ty
ene, due, like fake.
torba, borba ósme, smake.
Deus, meus, kosmateus,
I morele baks!
Może w berka kucanego,
albo lepiej w chowanego.
kto w dwa ognie dzisiaj gra?
albo w klasy, hop sa SA.
ref. Raz, dwa, trzy…
Mama wola mnie z balkonu.
muszę wracać już do domu,
lecz gdy tylko obiad zjem
wymyślimy nową grę.
ref. Raz, dwa, trzy…itd.
(kilku chłopców np.4 przykuca w kółku w jednym końcu sali i bawią się patykami, dwie dziewczynki przykucają w drugim końcu i udają, że karmią kota. Pozostałe dzieci z tej grupy stoją z tyłu i mówią wiersz podzielony na części między dzieci):
Już od rana na podwórzu
wśród patyków i wśród liści
przycupnęli nad kałużą
pracowici kałużyści.
Wygrzebują brud z kałuży,
niech kałuża ...