Zaloguj się aby ocenić lub skomentować publikację.
Identyfikacja problemu:
Wprowadzenie w gimnazjum podziału na grupy językowe w zależności od stopnia znajomości języka samo w sobie stanowiło dla mnie wyzwanie. Po raz pierwszy bowiem przyszło mi pracować z grupą uczniów ze sporymi deficytami wiedzy, niezadowolonych ze swoich osiągnięć i przeświadczonych, że efektywna nauka języka angielskiego znajduje się poza zasięgiem ich możliwości. Problem niewłaściwej motywacji bezpośrednio łączył się z problematycznym zachowaniem jednego z uczniów. Uczeń ten mógłby osiągać najlepsze wyniki w tej grupie, niestety od pierwszych zajęć dążył usilnie do spowalniania przebiegu lekcji ściągając uwagę uczniów swoim niewłaściwym zachowaniem i ciągłymi głośnymi komentarzami. Nie wykonywał moich poleceń, nieustannie się wiercił na swoim krześle bez pytania podnosił się z miejsca aby np. zatemperować ołówek. Jednym słowem jego głównym zajęciem w czasie lekcji , było powodowanie zakłóceń w jej przebiegu i wciąganie w to innych uczniów. Całe jego zachowanie miało cechy nadpobudliwości, jednak nie potwierdzone orzeczeniem lekarskim o czym przekonała mnie rozmowa z wychowawcą klasy. Zanim podjęłam pracę z tą grupą przemyślałam swoją strategię wychowawczą, analizując jakie zachowania mogą mnie spotkać ze strony uczniów. Wiedziałam, że jeśli nie zachowam ostrożności podczas pierwszych lekcji, mogę stać się wkrótce obiektem dokuczania. Z początku mogą być to niewinne pytania i komentarze, które spowalniają lekcję. Potem przerodzą się one w świadome nieposłuszeństwo tak aby zająć nauczyciela. Motyw – to chęć zakwestionowania autorytetu nauczyciela i to nie dlatego, że jest niesprawiedliwy albo nie ma racji, ale dlatego, że jest mu przypisana władza. Uczniowie są często sfrustrowani ponoszonymi porażkami i chcą odegrać się na systemie, który obciążają odpowiedzialnością za własne niepowodzenia. Może chcą podkreślić własną indywidualność, rzucając wyzwanie każdemu komu przypisane są władza i autorytet. Jeżeli nauczyciel nie postępuje z rozwagą, może łatwo przeżyć rozczarowanie – bezradny i niezdolny rozciągnąć kontrolę nad winowajcami, nieskuteczny więc jako wychowawca. Początkowo zajęcia nie przebiegały zgodnie z planem, nie dawały mi poczucia satysfakcji. Musiałam nieustannie zajmować się pojedynczymi uczniami . W efekcie pozostali uczniowie zmuszeni byli marnować czas na czekanie w roli biernych widzów. Powstało we mnie pytanie, na ile powinnam czuć się odpowiedzialna za wywołanie warunków sprzyjających złemu zachowaniu. Czy moje umiejętności zainicjowania pracy, prowadzenia uczniów we właściwym kierunku, utrzymania ich uwagi i kończenia pracy są wystarczające? Odpowiedź pojawiła się stosunkowo szybko. Chorobowa absencja problematycznego ucznia pokazała, że w czasie jego nieobecności klasa potrafi się samodyscyplinować, a lekcja przebiega sprawnie bez jakichkolwiek zakłóceń. Stanęłam przed wyzwaniem jaki rodzaj ingerencji zastosować w celu rozwiązania problemu.
Geneza i dynamika zjawiska:
Gdybyśmy znali powody niewłaściwego zachowania uczniów ...