Dodaj publikację
Autor
Aneta Barylewicz - Nowak
Data publikacji
2011-09-19
Średnia ocena
5,00
Pobrań
75

Zaloguj się aby ocenić lub skomentować publikację.

Scenariusz przedstawienia na bazie wierszy Jana Brzechwy "Samochwała","Skarżypyta", "Leń", "Kłamczucha", "Stefek Burczymucha".
 Pobierz (doc, 78,0 KB)

Podgląd treści


SCENARIUSZ PRZEDSTAWIENIA
„WESOŁA SZKOŁA”

DEKORACJA: W oddali budynek szkolny. Na scenie tablica, ławka szkolna, globus i książki. Inne przedmioty szkolne.

/ Rozlega się odgłos kukułki. Na podwyższeniu stoi dziecko w stroju ptaka./

KUKUŁKA: Wyskoczyła kukułka z zegara:
- Pora wstawać!
Ku – ku!
Po – ra wsta – wać!
Już wesoło dzwonią tramwaje,
już do pracy całe miasto wstaje.
Ku – ku!
Nie bądź śpiochem i leniem.
Szkoła czeka…
Zamówiłeś u mnie budzenie.

/Wybiega radośnie na środek dziewczynka w stroju uczennicy, białej bluzce i fartuszku szkolnym./

UCZENNICA: W naszej szkole jest bardzo wesoło…

/Przerywa jej chłopczyk w stroju ucznia. Wbiega na scenę i zabiera jej mikrofon./

UCZEŃ: Ej, ty szkoło, nudna szkoło!
Wcale w tobie niewesoło.
Tu rozmyślasz o zabawce,
A tu siedź kamieniem w ławce
I patrz w książkę z drobnym drukiem!

GŁOS: Ale brzydko być nieukiem! /zza sceny/

UCZEŃ: Rozwinęły się już drzewa, /rozmarzony/
Lada wróbel sobie śpiewa,
Lada motyl sobie leci,
Gdzie mu kwiatek się zakwieci,
A ty w szkole… w zimie, w lecie!

GŁOS: Ale głupim źle na świecie!

UCZEŃ: Ławka twarda, niegodziwa.
Czasem aż mnie coś podrywa,
Żeby chociaż kilka chwilek
Jak ptak bujać, jak motylek,
Żeby wybiec w łąkę, w pole…

GŁOS: Próżniak, kto się nudzi w szkole!

UCZENNICA: Właśnie dlatego w naszej szkole jest wesoło
Bo różnych dzieci jest tutaj wkoło
Spójrzcie na Maćka. Myślicielem zwie go cała klasa
Wciąż myśli – o niebieskich migdałach!

/ Wchodzi chłopiec i zamyślony recytuje/

MYŚLICIEL: Proszę pani, ja się bardzo dziwię,
Ja te dwójkę mam niesprawiedliwie.
Ja umiałem i mówiąc ściśle,
ja tę dwójkę mam za to, że myślę.
Myślę w domu i na drodze i gdzie da się,
A najwięcej, proszę pani, myślę w klasie.
Myślę: osiem…, ale czego osiem?
Myślę: osiem piegów mam na nosie.
Myślę: ile w mrowisku mrówek?
Myślę: ile będzie jeszcze klasówek?
Myślę: ile mógłbym zjeść czekoladek?
Ile lat ma najstarszy pradziadek?
Ile włosów właściwie ma człowiek?
Ile myśli mi chodzi po głowie?
Ile kropek mieć może biedronka?
Ile minut jest jeszcze do dzwonka?
Myślę, myślę, napisałem: „klasówka” –
i dalej ani słówka.
Więc jeżeli uchodzę za lenia,
to na skutek myślenia.

/W oddali bawią się dzieci. Wyliczają i głośno klaskając/

DZIECI: Sto – i leń na ko – ry – ta – rzu,
li – czy pią – tki w ka – len – da – rzu.

/Wchodzi chłopczyk i recytuje wiersz kierując swoją uwagę na kolegę siedzącego w ławce i opartego o stolik rękami, z położoną na ramieniu głową, wyraźnie znudzonego/

CHŁOPCZYK: Na tapczanie siedzi leń,
Nic ...