Dodaj publikację
Autor
Monika Wojciechowska
Data publikacji
2012-01-16
Średnia ocena
0,00
Pobrań
64

Zaloguj się aby ocenić lub skomentować publikację.

Tym artykułem chcemy sprowokować czytelnika do myślenia, aby zastanowił się, jak to jest z samodzielnością dziecka, co można jeszcze zrobić, aby dziecko niepełnosprawne było odporne emocjonalnie, optymistycznie nastawione do świata, a przede wszystkim, żeby było SAMODZIELNE.
 Pobierz (doc, 34,5 KB)

Podgląd treści


Monika Wojciechowska

Dorota Kajda

Publiczne Przedszkole Specjalne nr 21 w Szczecinie

Dziecko niepełnosprawne na drodze do samodzielności

Obecnie posiadamy dużą wiedzę na temat potrzeb dzieci z różnymi formami niepełnosprawności. Mówi się o ciągłym stymulowaniu, usprawnianiu, mniej natomiast o wychowaniu, również o wychowaniu do samodzielności. U niewielu podopiecznych można obserwować, że same przejawiają inicjatywę. Spora grupa dzieci jest przyzwyczajona do tego, że jest ciągle instruowana, że ich własna aktywność jest programowana.

W tym artykule zależy nam bardzo, aby sprowokować czytelnika do myślenia, aby zastanowił się, jak to jest z samodzielnością dziecka, co można jeszcze zrobić, aby dziecko niepełnosprawne było odporne emocjonalnie, optymistycznie nastawione do świata, a przede wszystkim, żeby było SAMODZIELNE.

Dziecko samodzielne to takie, które potrafi zrobić coś, wykonać jakąś konkretną czynność samo. Zwykle samodzielność rozumiana jest w sferze samoobsługi – wychowanek samodzielnie się rozbiera/ubiera, je/pije, zasypia, myje się itp. Dziecko samodzielne to także takie, które posiada poczucie sprawstwa, kontroli nad swym działaniem i nad własnym ciałem. Aż wreszcie poczucie, że może coś zmienić, czegoś dokonać, osiągnąć, zdobyć. Aby jednak mogło się uczyć samodzielności w tym rozumieniu dziecko niepełnosprawne musi wykazać się odpowiednią dojrzałością psychologiczną.

Dojrzałości psychologicznej uczymy się poprzez udział w codziennym życiu rodzinnym, społecznym, w przedszkolu, na placach zabaw, podczas wyjazdów do różnych miejsc. Podopieczny ma wtedy okazję, by próbować dostosować się do rozmaitych sytuacji, wymagań i oczekiwań ze strony społeczeństwa. Wychowanek odporności nabywa również wtedy, kiedy ma okazję do przeżywania trudnych emocji. Chronienie dziecka odbiera mu możliwość uczenia się, również tego co mu służy, a co nie, czego powinno unikać. Nadmiernie chroniące postawy rodziców utrudniają dziecku przystosowanie się do nowych warunków, sytuacji w jakiej się znajdzie przyszłości. Dając mu szansę na wykazywanie inicjatywy zmieniamy nieco perspektywę poprzez którą inni spostrzegają dziecko, np. to ten chłopiec, który samodzielnie je, albo ta dziewczynka, która potrafi bawić się, sama bierze zabawki, które chce, bo tak turla się po podłodze…
Rodzice przede wszystkim zyskują na samodzielności dziecka poczucie dumy, że moja córka/syn to potrafi. Jeszcze niedawno marzyli, by wreszcie dziecko zaczęło samodzielnie coś robić, bawić się ubierać, czy jeść. Przez samodzielne wykonanie wielu czynności rodzic zyskuje też odrobinę czasu dla siebie. I ty przytoczmy przykład mamy, która dzięki temu, że z wielkim trudem, ale i satysfakcją, nauczyła córeczkę mycia zębów, ubrania się i włożenia butów przed wyjściem z domu zyskała kwadrans. Wydawało by się cóż to jest takiego kwadrans? Zwykłe 15 minut… Wielu z rodziców jednak rozumie, że jest ...