Zaloguj się aby ocenić lub skomentować publikację.
iluka, 2012-07-26
Ja tu widzę tylko tekst baśni i nic więcej?
| |
| |
|O wilku i siedmiu koźlątkach |
|Była pewnego razu jedna stara koza, która miała siedem koźlątek. Kochała je bardzo, jak każda matka kocha swoje dzieci. Pewnego razu |
|poszła koza do lasu po trawę, a przed odejściem rzekła do dziatek: |
| - Drogie dziatki, idę teraz do lasu, strzeżcie się wilka; gdyby się tu dostał, pożarłby was wszystkie ze skórą i kośćmi. Umie|
|on dobrze udawać, ale poznacie go po grubym głosie i czarnych łapach. |
|Koźlęta odparły: |
| - Kochana mateczko, możesz być spokojna, będziemy bardzo uważać! |
|Koza mknęła zadowolona i poszła do lasu. |
| Nie minęło wiele czasu, gdy zapukał ktoś do drzwi i zawołał: |
|- Otwórzcie, drogie dziatki, to ja, wasza matka! Wróciłam już z lasu i każdemu przyniosłam coś w podarunku. Ale gdy koźlątka usłyszały|
|gruby głos, poznały, że to |
|był wilk. |
| - Nie otworzymy ci - zawołały - nasza mateczka ma miły i cienki głosik, a ty |
|masz głos gruby! Nie jesteś naszą mateczką, lecz złym wilkiem! |
| Pobiegł więc wilk do sklepu i kupił sobie wielki kawał kredy. Gdy go zjadł, głos jego natychmiast stał się cienki i |
|delikatny. Potem wrócił de drzwi, zapukał i zawołał: |
| - Otwórzcie, drogie dziatki, to ja, wasza matka! Wróciłam już z lasu i każdemu przyniosłam coś w podarunku. |
| Ale koźlątka dojrzały czarną łapę, którą wilk wsadził w okienko, i zawołały: |
| - Nie otworzymy ci, nasza mateczka nie ma czarnych łap jak ty! Nie jesteś naszą mateczką, lecz złym wilkiem! Pobiegł więc |
|wilk do piekarza i powiedział: |
| - Uderzyłem się w łapę, nasmaruj ją ciastem. Potem pobiegł do młynarza i powiedział: |
|- Nasyp mi mąki na łapę. |
| Młynarz domyślił się, że wilk chce kogoś oszukać, i wzbraniał się, ale wilk powiedział: |
| - Jeżeli nie uczynisz tego, to cię pożrę. |
| Wtedy młynarz przeląkł się i pobielił mu łapę mąką. Teraz wilk pobiegł po raz trzeci do chaty, zastukał i zawołał: |
| - Otwórzcie, drogie dziatki, to ja, wasza matka! Wróciłam już z lasu i każdemu przyniosłam coś w podarunku. Ale koźlęta |
|zawołały: |
| - Pokaż nam swoją łapę, żebyśmy się mogły przekonać, czy jesteś naszą mateczką. Wilk wsunął umączoną łapę w okienko, a gdy |
|koźlęta ją ujrzały, myśląc, że to powraca ich mateczka, otworzyły drzwi. Ale w drzwiach ukazał się - wilk! Koźlęta przeraziły się i |
|próbowały się ukryć. Jedno wlazło pod stół, drugie pod łóżko, trzecie do pieca, czwarte do kuchni, piąte do szafy, szóste pod |
|umywalnię, siódme do skrzynki ściennego zegara. Ale wilk odnalazł je szybko i niedługo się z nimi bawił: połknął jedno po drugim; |
|tylko najmłodszego koźlątka w skrzynce ...