Dodaj publikację
Autor
Bernadeta Bury
Data publikacji
2012-05-14
Średnia ocena
0,00
Pobrań
258

Zaloguj się aby ocenić lub skomentować publikację.

ANALIZA PRZYPADKU ROZPOZNAWANIA I ROZWIĄZYWANIA PROBLEMU EDUKACYJNO - WYCHOWAWCZEGO   Problemy funkcjonowania w szkole i poza nią  ucznia z problemami rozwojowymi na podłożu emocjonalnym.
 Pobierz (doc, 47,5 KB)

Podgląd treści


Bernadeta Bury

ANALIZA PRZYPADKU ROZPOZNAWANIA I ROZWIĄZYWANIA
PROBLEMU EDUKACYJNO - WYCHOWAWCZEGO

Problemy funkcjonowania w szkole i poza nią ucznia z problemami rozwojowymi na podłożu emocjonalnym

I. Identyfikacja problemu

We wrześniu 2009 roku poznałam Mateusza Cz – ucznia mojej klasy (klasy 1). Mateusz od początku przejawiał nadpobudliwość w sferze emocjonalno-uczuciowej. Objawy tego typu nadpobudliwości głównie polegały na zwiększonej wrażliwości na działające bodźce, intensywniejszych reakcjach uczuciowych na różne zdarzenia czy sytuacje. Takie reakcje od początku przejawiał Mateusz. Przy czym po wstępnej diagnozie okazał się uczniem z wysokim poziomem inteligencji.
Jako wychowawca czułam się w obowiązku zdobycia jak najszerszej wiedzy o Mateuszu i potencjalnych problemach, które mogły się ujawnić podczas zajęć z chłopcem.

II. Geneza i dynamika zjawiska

Chłopiec pochodzi z pełnej, czteroosobowej rodziny. Właściwie zasadniczą opiekę nad nim sprawuje j mama – ojca zajętego pracą, chłopak widuje najczęściej wieczorami, a gdy Mateusz był w pierwszej klasie jego tata mieszkał i pracował w Anglii, więc w domu bywał jedynie gościem. W zasadzie Mateusz lata przedszkolne spędził w Anglii, uczęszczając tam do przedszkola. Do Polski przyjechał wraz z rodzicami w wieku 6 lat i był w „zerówce” w naszej szkole. Rodzice potwierdzili, że problemy emocjonalne dotknęły już Mateusza w angielskim przedszkolu, gdzie był pod opieką psychologa i pedagoga. Był badany psychologicznie i został zakwalifikowany przez tamtejszych specjalistów do dzieci z zespołem ADHD. Mama Mateusza w obawie przed opinią środowiska, obawą przed wyśmiewaniem - nie ujawniła żadnych dokumentów, prosząc o dyskrecję.
Mateusz nie podporządkowywał się dyscyplinie szkolnej, w czasie lekcji chodził po sali, zachowywał się bardzo głośno, a czasem wręcz dziwnie. Potrafił niespodziewanie wejść pod ławkę lub się na niej wygodnie położyć. Moje prośby i próby przekonania skierowane do rodziny o przebadanie chłopca w Poradni Psychologiczno – Pedagogicznej pozostawały bez oddźwięku. Z rozmowy z mamą dowiedziałam się, że przebadała Mateusza w PPP, jednak wyniki badania matka postanowiła pozostawić dla siebie i nie przedstawiać ich w szkole. Dowiedziałam się również, że Mateusz został skierowany na konsultację psychiatryczną, ale po tej wizycie matka nie podjęła leczenia farmakologicznego syna, które zalecił lekarz, gdyż nie chce go faszerować psychotropami – jak przyznała w rozmowie ze mną. Jedyne do czego udało mi się przekonać rodziców Mateusza, to zgoda na uczęszczanie ich syna na zajęcia z psychologiem, który urzęduje w naszej szkole. Zajęcia takie odbywały się tylko raz w miesiącu i w zasadzie niewiele wniosły.
Na zajęciach Mateusz bardzo często zdaje się być „nieobecny”. Żyje w swoim świecie. Świecie Harrego Potera i innych magików. I to zaniepokoiło ...