Dodaj publikację
Autor
Danuta Kozieł
Data publikacji
2012-09-03
Średnia ocena
5,00
Pobrań
322

Zaloguj się aby ocenić lub skomentować publikację.

Mądra przypowieść (z rozpisanymi rolami) o nieposłuszeństwie, rodzicielskiej miłości, mocy prawdziwej przyjaźni, solidarności i tolerancji. Do wykorzystania w klasach młodszych.
 Pobierz (docx, 22,4 KB)

Komentarze

Lidia_153, 2012-09-03

Przepiękna inscenizacja.Gratuluję.Konik;)

danuta koziel, 2012-09-13

Dziękuję za dobre słowa. Sarna.

Podgląd treści

Tytuł: -Nie płacz, Koziołku

Autor: Sergiusz Michałkow

Adaptacja sceniczna: Danuta Kozieł

Lidia Kozera

Mądra przypowieść( z rozpisanymi rolami) o nieposłuszeństwie, rodzicielskiej miłości, mocy prawdziwej przyjaźni, solidarności i tolerancji.

Do wykorzystania w klasach młodszych.

( Koziołek wraz z rodzicami odpoczywa przed domem-rodzice, siedząc na fotelach, podjadają marchewki, a ich syn podśpiewując skacze na skakance)

Mama- koza-Jak ten nasz syn szybko urósł.

Tata-kozioł – Jest taki podobny do mnie.

Mama –koza- I uparty jak ty. Wszystko chce robić po swojemu.

Tata- kozioł- Nie przesadzaj, kochanie. On ma tylko swoje zdanie na każdy temat.

Koziołek- Przestaje skakać na skakance i pyta: - Czy mogę iść na spacer?

Mama – Nie odchodź za daleko. Zbliża się burza.

Koziołek – Nie będzie burzy!

( Rodzice chowają się za kotarę, zabierając fotele)

Narrator: Nagle niebo rozdarła błyskawica i zaraz potem uderzył piorun. Jeden, drugi i kolejny. Ogromna , czarna chmura pękła, a z dziury w niebie lunął na ziemię deszcz. Przerażony Koziołek zaczął uciekać. Kiedy już niebo trochę przejaśniało, Koziołek zobaczył, że stoi na małej wysepce na środku jeziora. Wszystko dookoła znajdowało się pod wodą.

Koziołek, nie umiał pływać. Trzęsąc się z zimna przykucnął i czekał, aż ktoś go uratuje. Wkrótce ujrzał znajomą świnkę-sąsiadkę. Płynęła łódką po jeziorze.

( Atrapa łodzi na kółkach)

Koziołek – Ratuj mnie, świnko!

Świnka – Nie ma mowy. Sama dalej popłynę!

Koziołek – Zabierz mnie z tej wysepki!

Świnka – Mnie samej ciasno, nie zmieścisz się ze mną.

Koziołek – Chcę do mamy, do taty, do domu!

Świnka – Mnie to nic nie obchodzi! Nie słuchałeś rodziców, to musisz ponieść teraz karę. Nie mam czasu na pogaduszki, spieszę się.

Koziołek – Nie zostawiaj mnie samego!

Świnka – Daj mi spokój, uparciuchu! Radź sobie sam! Żegnaj!

Koziołek – Jak Ci nie wstyd! A...psik! A...psik!

Narrator – Kichnął niespodziewanie Koziołek. Świnka odpłynęła, a on znów został sam.

W tym samym czasie pojawili się na brzegu jeziora leśni zbóje. Byli to dobrze wszystkim znani rabusie- wilk i wilczyca. Wiatr przywiał im do zbójeckiej jaskini zapach mokrej koźlej sierści, ten zapach przyprowadził ich na skraj lasu.

Pierwsze co ujrzeli, to nowe jezioro, a na jego środku, na maleńkiej wysepce-malutki Koziołek.

( Zza krzewów toczą rozmowę wilki)

Stary wilk – Już dawno nie czuliśmy świeżego mięsa koźlego.

Wilczyca – Słodki przysmak!

Wilczek – Ale jak się do niego dostać?

Wilczyca – Można by wpław, ale nie lubię się kąpać przed obiadem!

Wilczek – To niezdrowo!

Stary wilk – Wracajmy szybko do jaskini! Zwołajmy naradę naszych braci! Koziołek przez ten czas nam nie ucieknie.

Narrator- Zbóje zawrócili do lasu, a ...