Zaloguj się aby ocenić lub skomentować publikację.
Delfina Potocka - muza romantyków
Delfina Potocka - kim była, skoro urzekła najwspanialsze umysły swojej epoki? Zwana „muzą polskiego romantyzmu”[1] oczarowała Chopina, Liszta, wzbudziła uznanie Słowackiego i Norwida. W świadomości potomnych przetrwała głównie dzięki obfitej korespondencji Zygmunta Krasińskiego, który ofiarował jej rzecz najcenniejszą - nieśmiertelność.
Delfina, zgodnie z romantycznymi tendencjami, już od najmłodszych lat przysposobiona była do przebywania w towarzystwie bywalców salonu. Znakomita znajomość języka francuskiego, artystyczna dusza i przepiękna aparycja czyniły z niej kobietę godną uwagi. Uroda Delfiny utrwalona na portretach Winterhaltera odpowiadała typowi romantycznej muzy: wysoka blondynka o ciemnych, przenikliwych oczach, w których kryła się melancholia. R.S. Kamiński w sposób następujący opisywał jeden z jej wczesnych portretów: ,,Obraz ten wyobraża kobietę z postawą królowej, z włosami blond w puklach spadających na biust greckiej bogini, w czarnej sukni z twarzą a trios quarts, o rysach subtelnie czystych z pewnym odcieniem nierówności w spojrzeniu. Wyraz ust, przeciwnie pełen ujmującego wdzięku i słodyczy (...). Z czoła tej kobiety bił chłód klasycznego posągu, oczy głębokie, ciemne, patrzyły przejmująco, lecz usta za to najśmielszemu uwielbieniu zdawały się obiecywać przebaczenie i nagrodę,”[2] a Liszt pisał po latach, że w salonach nie bez powodu nazywano Delfinę najpiękniejszą kobietą Paryża.[3]
Delfina dbała o swój wizerunek. Obdarzona niezwykłym głosem, doskonaliła muzyczne zdolności pobierając lekcje gry na fortepianie u samego Fryderyka Chopina.[4] Nawet Balzac, początkowo Potockiej niechętny, musiał przyznać, że jest ona kobietą nieprzeciętną[5], a jak słusznie zauważył Józef Bachórz, „kochanka romantyczna musiała być niezwykła (...), w takim stopniu, jak niezwykły był jej kochanek, by mogła być godna jego miłości i by mogła tę miłość prawdziwie odwzajemnić.”[6] Może właśnie dlatego Delfina budziła zainteresowanie wśród elity intelektualnej swego czasu. Jako dama obdarzona tyloma zaletami i sławą romantycznej uwodzicielki, zwróciła uwagę także Zygmunta Krasińskiego, jak podaje Stanisław Tarnowski: ,,dla tej kobiety być kochaną przez poetę było szczytem szczęścia i ideałem wszystkich marzeń”[7], dlatego Delfina Potocka przyjęła rolę pierwszej damy serca autora ,,Nie - Boskiej komedii”. Oczywiście nie sposób tłumaczyć wszystkiego konwencją epoki, gdyż tych dwoje ludzi oprócz wrażliwej, artystycznej duszy poszukiwało w drugim człowieku duchowego wsparcia.
Jeden z najsłynniejszych romansów epoki rozpoczął się w Wigilię 1838 roku w willi państwa Komarów.[8] Delfina i Krasiński początkowo bardzo krytycznie oceniali siebie. Nic nie zapowiadało płomiennego uczucia. Jednak wkrótce to właśnie nieszczęśliwa żona Mieczysława Potockiego stanie się Beatrycze ,,Przedświtu” i ,,Niedokończonego poematu”.[9] Dziwnie potoczyły się losy tego związku. Kochankowie oddzieleni od siebie odległością geograficzną, małżeństwem Delfiny z Mieczysławem Potockim ...