Zaloguj się aby ocenić lub skomentować publikację.
KONSPEKT ZAJĘĆ Z ZAKRESU ROZWIJANIA MOWY, MYŚLENIA , AKTYWNOŚCI MUZYCZNEJ, RUCHOWEJ DZIECI DWU-CZTEROLETNICH
Temat: „Koncert na leśnej polanie” – słuchanie wiersza Tadeusza Sliwiaka ilustrowanego sylwetami.
Cele:
wdrażanie do uważnego obserwowania i słuchania treści przedstawienia
próby formułowania poprawnych gramatycznie wypowiedzi na temat treści wiersza
bogacenie słownika dzieci o nazwy owadów, instrumentów
szybkie reagowanie na sygnały wzrokowe, dźwiękowe i polecenia
klasyfikowanie przedmiotów według jednej cechy – barwy
Metody:
czynne:
- samodzielnych doświadczeń
- kierowania własną aktywnością dzieci
- zadań stawianych do wykonania
słowne:
- wiersz
- rozmowa
- objaśnienie
Formy:
zbiorowa
indywidualna
Środki dydaktyczne:
Sylwetki owadów i instrumentów na patykach, akcesoria do teatrzyku, tekst wiersza Tadeusza Śliwiaka „Koncert na leśnej polanie”, zalaminowane sylwetki owadów, instrumenty muzyczne, kartonowe liście, kolorowe plastikowe piłeczki, magnetofon, płyta CD z piosenką „Jedzie pociąg z daleka”, tunele.
Przebieg zajęć:
Powitanie dzieci. Wspólne recytowanie wierszyka „Baloniku nasz malutki…”.
Dzieci wybierają kolor balonika, powtarzamy dwa razy.
Teatrzyk - „Koncert na leśnej polanie”. Zapraszamy dzieci na przedstawienie, sadzamy na odpowiednich miejscach, prosimy o uwagę i skupienie.
„Koncert na leśnej polanie” – Tadeusz Śliwiak
Na polanie przy niedzieli
grał pan świerszcz
na wiolonczeli.
Wnet się zbiegły
muszki, mrówki,
ćmy, komary,
boże krówki,
nawet pszczółki
lecą z bzykiem,
by posłuchać tej muzyki.
Bąk publiczność sadza liczną
na fotelach z miękkich mchów.
-Ciszej proszę.
-Siadać proszę.
-Kto tam głośno szepcze znów?
Świerszcz ogarnął wzrokiem las,
Dygnął –
Skłonił się w pas,
Mocno w rękę ujął smyk
I rozdzwonił struny w mig.
Buru, buru, Bzyku, bzyku,
biegajże po strunach, smyku.
Dźwięk raz niski,
Raz wysoki
Wzbija się,
Zawraca,
Drga,
Cichnie,
Iskrzy się jak ogień,
Pięknie, pięknie świerszczyk gra.
Wtem podbiega ze skrzypkami
Drugi grajek – złoty żuk.
Lekko trąca świerszcza w ramię:
- Może z Tobą grać bym mógł?
- Proszę, proszę, czemu nie,
możesz żuku pomóc w grze.
Żuk okropny był zazdrośnik,
Świerszcz grał głośno,
Lecz żuk głośniej.
Buru, buru,
Bzyku, bzyku,
Tirli, tirli,
Li, li, li,
Oj, niedobrze coś z muzyką,
źle fałszywie teraz brzmi.
Usłyszała ich Trzmielowa
i z basetlą wielką mknie.
- Pomoc jestem wam gotowa,
Czy zechcecie przyjąć mnie?
Co trzy smyczki to nie jeden,
Grają w trójkę
Lecz… o rety,
Tirli, tirli,
Buru, buru,
Świerszcz gra nisko,
Ona górą,
Żuk rytm zgubił,
Pilnie szuka,
To oferma z tego żuka.
Znalazł,
Zagrał,
Oj, fałszywie,
Świerszcz mu szepcze3:
- Żywiej, żywiej,
- Spiesz się, spiesz się,
Cóż u kata,
Myślisz pan,
Że to sonata?
- To przez Twoje bzyku, bzyku –
Żuk się na świerszczyka żali.
- Co? To twego tirli sprawka,
Koncert przecie nie zabawka.
A Trzmielowa z awanturą:
-To przez ...