Dodaj publikację
Autor
Ewa Wójcik
Data publikacji
2014-05-15
Średnia ocena
0,00
Pobrań
24

Zaloguj się aby ocenić lub skomentować publikację.

Inny znaczy gorszy?
 Pobierz (doc, 38,5 KB)

Podgląd treści


Inny znaczy gorszy?

Czy potrafimy być tolerancyjni? Oglądając w telewizji wywiady z politykami czy przedstawicielami świata kultury , czytając listy czytelników prezentowane na łamach gazet lub rozmawiając z przypadkowymi ludźmi często zadaję sobie to pytanie.

Czym właściwie jest tolerancja? Jak podaje Encyklopedia Wikipedia „w sensie najbardziej ogólnym tolerancja oznacza postawę wykluczającą dyskryminację ludzi, których sposób postępowania oraz przynależność do danej  grupy społecznej  może podlegać dezaprobacji przez innych pozostających w większości  społeczeństwa… termin ten obejmuje również tolerancję różnych  orientacji seksualnych  oraz odmiennych  światopoglądów ”.

A zatem, czy potrafimy być tolerancyjni? Niestety, nie wszyscy. Przezywanie i wyśmiewanie ludzi mających inny kolor skóry, noszących okulary, upośledzonych umysłowo, wyznających inną religię lub o innej orientacji seksualnej niestety jest na porządku dziennym. Czy uda się to kiedykolwiek zmienić? Czy nasz naród jest w stanie wyzbyć się tych złych nawyków? Pewnie całkowicie nie da się takich postaw wyeliminować, jednak należy próbować. Najlepiej zacząć od podstaw, czyli od … najmłodszych.

Kiedy obejmuję klasę cieszę się, gdy wśród uczniów są dzieci innych wyznań lub ich rodzice są obcokrajowcami.

Mając dziewczynkę wyznania prawosławnego zorganizowałam w klasie dwie Wigilie. Na jednej dzieliliśmy się opłatkiem i śpiewaliśmy kolędy, na drugiej - dzieliliśmy się prosforą i słuchaliśmy pieśni cerkiewnych, a zaproszony gość opowiadał nam o innych zwyczajach związanych ze Świętami Bożego Narodzenia w religii prawosławnej. Mieliśmy również dwa spotkania, na których dzieliliśmy się jajeczkiem wielkanocnym.

Wietnamczycy - rodzice mojego ucznia pomogli mi zorganizować w klasie Dzień Wietnamski. Poznaliśmy wietnamską kulturę i zabawy dziecięce, spożywaliśmy sajgonki, chipsy ryżowe i inne potrawy, oglądaliśmy wietnamskie stroje i pieniądze.

Chłopiec, którego ojciec jest Chińczykiem, początkowo nie był tolerowany przez niektórych kolegów. Sytuacja się zmieniła, gdy jego rodzice pomogli mi zorganizować Dzień Chiński. Uczniowie dowiedzieli się, że chińska cywilizacja jest bardzo stara, uczyli się pisać chińskie znaki, co okazało się bardzo trudne, podobnie jak jedzenie pałeczkami, z czym Szymon świetnie sobie radził. Słuchaliśmy, jak chłopiec czyta i liczy po chińsku, czym zasłużył sobie na aplauz. Kosztowaliśmy chińskich paluszków, cukierków, orzeszków i innych smakołyków, oglądaliśmy pieniądze, biżuterię, broń sieczną i tradycyjne stroje pochodzące z tego kraju. Na pamiątkę otrzymaliśmy piękny wachlarz, który przez jakiś czas ozdabiał ścianę w klasie.

Ciemny kolor skóry i czarne, mocno kręcone włosy uczniów, których ojciec pochodzi z Nigru również były przyczyną wyśmiewania i wyzywania. Częste pogadanki, udział w koncercie, na którym występowali muzycy z Afryki, wspólna gra na różnych bębnach i rozmowy na temat kultury i sposobu życia na tym kontynencie pomogły mi w wyeliminowaniu niektórych negatywnych zachowań ...