Zaloguj się aby ocenić lub skomentować publikację.
Boże Narodzenie przychodzi cichutko
Posłuchaj jak stuka kolęda w serduszko. Idziemy do Was z kolędą,
Ciekawe Ku naszej radości witamy wszystkich gości.
rzeczy przedstawiać się będą.
Czy to jasełka? Sami nie wiemy,
ale gdy państwo cichutko posiedzą,
czy to jasełka w końcu się dowiedzą.
Patrzcie !
Niebo nad nami
jak czarno- złoty aksamit !
Czarny w złote gwiazdeczki.
A w dole- srebrne owieczki.
I w sny wtuleni
pasterze,
i śpiących miast
smukłe wierze...
O ! Leci na dół z góry
Anioł w sukience z chmury.
Wstawajcie !
Raz, dwa, trzy !
Porzućcie wasze sny !
Ruszajcie do Stajenki
przez nocy czerń i błękit !
Przez fiolet, szafir, róż-
bo gwiazda płonie już !
DZIECKO:
Wokół cisza, nocka ciemna,
gwiazdy błyszczą tak inaczej.
Wszystko dziwnie dziś wygląda.
Coś się stało, coś to znaczy?
PASTUSZEK:
I moje owieczki coś czują,
patrzą w niebo, nic nie jedzą.
Tajemnicę zachowują,
ale coś na pewno wiedzą.
BABCIA:
A ja dzisiaj w lesie byłam
i tam dziwna cisza wokół.
Ptaki w gniazdach, lisy w norach,
nawet wśród wiewiórek spokój.
DZIECKO:
A pytałaś co się stało?
BABCIA:
A pytałam napotkanych
ale nikt nie odpowiedział,
każdy zwierz jest zadumany.
Każde zwierzę tajemnicze
i wiewiórka, lis i zając,
tylko ludzie nic nie czują,
wciąż pracują, gdzieś biegają.
Mają swoje ważne sprawy,
wokół świata więc nie widzą.
DZIECKO:
Pomysł mam, pomóżmy ludziom
odkryć, co się dzisiaj dzieje.
Świat się dowie o tym cudzie
w dzień zimowy, w tę zawieję !
MARIA:
Zimno i głodno
I ciemno wszędzie.
Józefie kochany co z nami będzie?
Buty pogubiłam, sukienkę podarł wiatr
Józefie kochany, jak iść przez ten świat?
Józefie, Józefie już nie mam siły
może zapukasz do kogoś?
JÓZEF:
Nie wpuścili nas bogacze...
Tylko wiatr nad nami płacze,
tylko wiatr i nikt już więcej.
Żeby chociaż ogrzać ręce.
Tak niewiele nam potrzeba,
żeby choć kawałek chleba!
BABCIA:
A wy skąd tutaj?
JÓZEF:
Z dalekiej drogi.
BABCIA:
I pewnie bardzo bolą was nogi.
Głodni, zmarznięci, a wicher wieje...
Macie wy kogo tutaj w Betlejem?
Nie? To się nie trapcie.
Boście w Betlejem znaleźli babcię.
Dam wam schronienie w te noc grudniową.
Mam tu stajenkę ! To dach nad głową !
MARIA:
Cieszę się bardzo, drogi Józefie,
że znaleźliśmy tutaj schronienie.
JÓZEF:
Lecz co tak cicho? Mario...
dlaczego nikt tutaj jeszcze nie przybył?
Przecież cud wielki dziś się wydarzył.
W mieście Betlejem- Bóg się narodził!
MARIA:
Nie martw się mężu, noc jeszcze długa...
Na pewno przyjdą tutaj niedługo.
Ta najjaśniejsza gwiazda co świeci,
wskaże stajenkę, drogę ...