Zaloguj się aby ocenić lub skomentować publikację.
TEATR W PROCESIE WYCHOWANIA DZIECI
Wychowanie przez teatr w Przedszkolu Sióstr Niepokalanek w Burakowie
Praca wychowawcza Sióstr Niepokalanek w Burakowie rozpoczęła się już w 1940 roku. Na prośbę Józefa Przyłuskiego, przemysłowca z Warszawy, zamieszkały w jego wilii zw. < Jutrzenką>. Tak wspomina to wydarzenie matka Zenona. „ W roku 1940 pan Józef Przyłuski darował nam swoją willę < Jutrzenka>. Ponieważ powietrze tam doskonałe, objęłyśmy ją, licząc, że ją kiedyś urządzimy na dom wypoczynkowy dla sióstr chorych. Tymczasem miały tam siostry mały internacik i prowadziły przedszkole dla miejscowej ludności. Pracowało się też nad ludem, nad chłopakami, bo warunek ten postawił ofiarodawca. Praca ta była i jest trudna, bo element tamtejszy, jako podmiejski, jest, można by powiedzieć, okropny. Warunki mieszkaniowe pozostawiały wiele do życzenia. Część domu zajmowało przedszkole, piętro - inni lokatorzy, a nawet Dom Dziecka. Już wówczas siostry przygotowywały przedstawienia, które wystawiały w klasztorze, zamieniając jedno pomieszczenie ( refektarz) na salę teatralną. W 1944 roku została dokupiona parcela za domem, która stanowiła doskonałe podwórko i teren do zabaw przedszkolaków.
Siostry otoczyły opieką również młodzież, organizując dla niej kursy krawieckie, przygotowując do sakramentów świętych. Przez pewien czas utrzymywały też Dom Dziecka dla sierot, internat dla kilkunastu dziewczynek. Im też w czasie okupacji została powierzona kuchnia Rady Głównej Opiekuńczej i rozlewnia mleka. Nie przerwały tajnego nauczania, utrzymywały kontakty z AK, a narażając swe życie ukrywały Żydów.
W przedszkolu pracowało wiele zmieniających się sióstr. Wszystkie oddane wychowankom starały się jak najpełniej odpowiedzieć na wezwanie chwili. Jednak najbardziej ukochaną siostrą była s. Jozafata. Jej działalność pedagogiczna przypadła na lata okupacji. Potrafiła rozkrzyczane i nieposłuszne, bez elementarnych podstaw wychowania dzieciaki ująć swym śpiewem, tańcem i różnymi zabawami. W przygotowanej przez pana Przyłuskiego świetlicy gromadziły siostry dzieci i młodzież czytając im lub opowiadając ciekawe historie. Niektóre z nich były dedykowane w sposób szczególny niesfornym chłopcom. To oni wielokrotnie byli przyczyną smutku ich wychowawczyń. Wkrótce jednak siostry, pełne uczuć dla swych podopiecznych, przemieniły serca „ hultajów”, tak że salka nie mogła ich pomieścić.
Dzięki zainteresowaniu dziewczynek ze świetlicy wszelkimi akademiami i przedstawieniami zostały zorganizowane w styczniu 1943 roku pierwsze jasełka. Było to wielkie wydarzenie w życiu mieszkańców wsi, którzy sami, bezinteresownie zrobili scenęz własnych desek. Jasełka zaś cieszyły się ogromnym powodzeniem. Grywane po dwa i trzy razy dziennie przyciągały tłumy.” Jasełka wspaniale się udały- pisze s. Wanda - coś około 1500 złotych zebranych, mimo ze diabeł machał ogonem, ile mógł. Ale chwała Boża zwyciężyła!” Siostry zrozumiały, ze teatr jest drogą do serci umysłów ...