Zaloguj się aby ocenić lub skomentować publikację.
Jestem mięśniem, który pełni rolę pompy przetłaczającej krew z żył do tętnic, utrzymując w nich odpowiednie ciśnienie. Zwykle kurczę się aż 70 razy na minutę w dzień i w nocy. W ciągu doby przepompowuję około 10 tys. litrów krwi. To bardzo ciężka praca, a dym papierosowy palacza sprawia, że muszę pracować z jeszcze większym wysiłkiem, często ponad siły. Toteż szybciej się zużywam i dostarczam licznych kłopotów organizmowi człowieka.
Papieros wydziela nikotynę, która w sposób szkodliwy działa bezpośrednio na układ nerwowy, a pośrednio na mnie oraz na naczynia krwionośne i nerki. Nikotyna powoduje zwiększenie w organizmie palacza hormonu zwanego adrenaliną, która przyspiesza moją czynność, podnosi ciśnienie krwi itp. Jeżeli nałogowy palacz wypali 20 papierosów dziennie, to narazi mnie na wysiłek równy wysiłkowi rowerzysty, który pedałuje przez 8 godzin pod wiatr.
Nikotyna oskarżonego (papierosa) powoduje też u palacza zaburzenia w gospodarce tłuszczowej, sprzyja powstawaniu zmian patologicznych (...) a to prowadzi do mikrozawałów, miażdżycy naczyń wieńcowych i obwodowych. Lekarze nazywają mnie pogardliwie „sercem tytoniowym”. Tyle mogę powiedzieć w dużym skrócie o winie oskarżonego papierosa.