Zaloguj się aby ocenić lub skomentować publikację.
Wielkie przygody małej kropelki wody
Witajcie przedszkolaki. To ja kropelka wody i chciałam opowiedzieć Wam moją, pełną przygód historię, aby udowodnić Wam, że woda to nie tylko kropla… Żyłam sobie jak najzwyklejsza w świecie kropelka. Nie za duża i nie za małą. Pewnego dnia odpoczywałam na płatku różowej stokrotki rosnącej w ogródku nieopodal strumyka płynącego obok domu wesołych przedszkolaków. Skąd się tam wzięłam? Sama już nie pamiętam. Może spadłam w nocnym deszczu, a może to dzieci podlewały rano pachnące stokrotki a ja wypadłam wprost z ich konewki. W każdym razie mieszkałam chwilowo na delikatnym, stokrotkowym płatku i wygrzewałam się rozkosznie na słońcu spoglądając na fruwające wokół motyle, ptaki i szemrzący nieopodal strumyczek. Leżałam i myślałam:
- ach, jak bardzo zazdroszczę tym ptakom i motylom. Fruwają wysoko, wciąż są w ruchu. Nie to co ja… leże tu i leżę. Już nawet strumyk ma lepiej, bo w woda w nim ciągle się porusza i płynie nie wiadomo nawet gdzie. To dopiero musi być przygoda. Tak bardzo chciałabym być na ich miejscu…
Nagle, gdzieś z wysoka odezwał się nieco, dziwny, szumiący głos:
- szszsz… Droga kropelko, nie smuć się. Jeszcze tego nie wiesz, ale już niedługo będziesz i fruwała i pływała i nawet o wiele, wiele więcej. Musisz tylko cierpliwie poczekać na swój czas.
Na początku nieco wystraszyłam się trochę tego głosu, ale później pomyślałma, że to musiało być któreś z drzew rosnących nieopodal.
-hmmmm… drzewa są takie wysokie i stare. One z pewnością wiedzą co mówią. Muszę czekać a na pewno i moja przygoda w końcu mnie odnajdzie.
Po czym znów wystawiłam srebrzystą buzię w kierunku świecącego gorąco słońca. A słonko grzało i grzało coraz bardziej i bardziej. A ja ani się obejrzałam , a naprawdę zaczęłam frunąć!!! Na początku nie mogłam w to uwierzyć, ale już po chwili rozejrzałam się i zauważyła, że zmieniłam się w mały, biały i puszysty obłoczek! Pływałam sobie lekko po błękitnym niebie i spoglądałam z góry na ogród który do niedawna był moim domem. Aż tu nagle zerwał się wiatr, który wiał i wiał coraz bardziej i bardziej. Obłoczek ze mną w środku zderzył się z wielką czarną chmurą z ukrytymi w niej złocistymi błyskawicami. W pewnej chwili wciągnęła do środka mój obłoczek a ja sama zmieniłam się w burzową chmurę! Och, muszę wam powiedzieć, że wystraszyłam się nie na żarty i właśnie wtedy poczułam, że zaczynam spadać! Zgadnijcie gdzie trafiłam, kiedy tylko dotarłam na ziemię? Tak, tak, wpadłam ...