Zaloguj się aby ocenić lub skomentować publikację.
SCENARIUSZ ZAJĘĆ
Temat: „W ogródku:
Cel główny: Zdiagnozowanie umiejętności dzieci, pod kątem dokonywania analizy wzrokowej i słuchowej.
Cele operacyjne:
Dzieci powinny:
Dokonywać analizy wzrokowo – słuchowej wyrazów,
odczytać proste wyrazy,
wyodrębniać wyrazy w zdaniu, sylaby i głoski w wyrazach,
odpowiadać na pytania dotyczące treści przeczytanego tekstu,
dokonywać rytmizacji podanego tekstu,
samodzielnie wypełniać kartę pracy
prawidłowo trzymać narzędzie pisarskie
uczestniczyć w zabawach ruchowych
Metody:
oglądowe
słowne
czynne
Formy:
praca z całą grupą
indywidualna
Środki dydaktyczne: książka Czy-tam, czy-tam, karty pracy, kartoniki z rysunkami, kartoniki z napisami, kolorowe kartki, tamburyno, kredki.
Przebieg zajęć:
Powitanie – dzieci rytmizują tekst za pomocą sylab.
Wszyscy są witam was,
Zaczynamy już czas,
Jestem ja, jesteś ty,
Raz, dwa, trzy.
Prace w ogrodzie – praca z książką Czy-tam, czy-tam. Opowiadanie o tym co dzieje się na obrazku – określanie wykonywanych czynności, nazywanie narzędzi potrzebnych do ich wykonania. Odpowiadanie na pytanie: Czy wiesz, co jest potrzebne, by z nasion wyrosła roślina?
Losowanie obrazków, wyodrębnianie głosek w nagłosie i wygłosie wyrazów. Dzielenie wyrazów na sylaby i przypinanie tylu kartoników ile jest sylab w wyrazie. Dobieranie podpisów do obrazków.
Zabawa ruchowa „Dogoń swój kolor” – dzieci stają w kole, mają kolorową kartkę, nazywają kto jaki ma kolor i dzielą wyraz na sylaby, kładą kartkę na podłodze przed sobą. Nauczyciel mówi kolor, dzieci które mają kartkę w tym kolorze biegną po zewnętrznej stronie koła aż dobiegną do swojej kartki.
Zmartwienie Anatola – słuchanie opowiadania A. Galicy
Pewnego słonecznego dnia wróbelki zobaczyły, jak ślimak Anatol idzie na swój pierwszy spacer. Anatol był małym ślimaczkiem.
Anatol miał małe różki, małą muszelkę i mały rozum. Ale mimo to wiedział, że każdy powinien mieć swój domek, w którym można schować się przed deszczem albo nocą ułożyć się do snu.
Maszerował więc po trawie i zadzierając głowę, spoglądał na ptasie budki na drzewach.
- Chciałbym mieszkać w takim domku – mruczał do siebie. – Ale czemu on wisi tak wysoko, jak ja tam wejdę?
A wróbelki śmiały się z niego:
- Ćwir, ćwir, ćwir!
Poszedł więc Anatol dalej, aż stanął przed psią budą.
-O! Świetny domek, może tu zamieszkam – zastanawiał się.
Ale z budy wyjrzał pies i warknął:
- To moja buda, uciekaj.
- No dobrze, idę sobie – pisnął przestraszony Anatol.
Szedł dalej po trawie, aż spotkał biedronkę.
- Dokąd tak się spieszysz? – spytała.
- Szukam domu – tłumaczył ślimaczek. – Mama mówiła mi, że każdy musi mieć swój domek. Mógłbym się w nim schować, na przykład kiedy warczy na mnie pies.
- Oj głuptasek z ciebie! – zaś miała się biedronka, więc Anatol ...