Dodaj publikację
Autor
Barbara Skibińska-Tołysz
Data publikacji
2024-05-11
Średnia ocena
0,00
Pobrań
10

Zaloguj się aby ocenić lub skomentować publikację.

Bajka interaktywna.
 Pobierz (docx, 15,0 KB)

Podgląd treści

Wielkanocna przygoda

W pewnej wiosce o nazwie Dalekolandia mieszkał chłopiec o imieniu Tolek oraz jego rodzina: mama, tata i trzy starsze siostry. Zbliżał się czas Świąt Wielkanocnych i wszyscy byli zajęci przygotowaniami świątecznymi. (Opowiedz, jak w twoim domu wyglądają przygotowania do Świąt Wielkanocnych?) Właśnie wtedy Tolek czuł się bardzo samotny. Jego mama zajęta była pracą w kuchni: piekła mazurki, baby wielkanocne, gotowała przeróżne mięsiwa. Tata Tolka znowu pochłonięty był porządkowaniem domu i podwórka. Siostry chłopca (Pamiętasz, ile ich było?) całymi dniami wymyślały, a potem sprzeczały się o to, co która dostanie od Zająca, choć tak naprawdę to one wcale nie wierzyły, że Zając roznoszący prezenty istnieje. (Powiedz, czy ty wierzysz w Zająca i jak go sobie wyobrażasz?)

Następnego dnia mama wręczyła Tolkowi koszyczek przygotowany do święconki i poprosiła go, aby poszedł poświęcić do kościoła jedzenie znajdujące się w nim. (Powiedz, w jaki dzień chodzi się święcić pokarm w koszyczku?)

Tolek był uradowany. Zawsze lubił chodzić ze święconką do kościoła. Miał piękny koszyk. Po obu stronach znajdowały się żółte kokardy, w środku natomiast: cztery pisanki- jedna czerwona w żółte kropki, druga niebieska w zielone paski, trzecia różowa, a czwarta pomarańczowa. (Policz, ile było pisanek i spróbuj narysować je takie, jak u Tolka w koszyczku. Czy wiesz, jak nazywają się jajka pomalowane na jeden kolor?) Oprócz tego był tam jeszcze baranek z masła, szynka, kiełbasa biała, kawałek wielkanocnej babki, troszkę chrzanu oraz pięć gałązek bazi. (Spróbuj zaklaskać tyle razy, ile było gałązek bazi.)

Tolek wyruszył do kościoła. Śpieszył się , bo pani katechetka mówiła, że to nieładnie spóźniać się do kościoła. Gdy już dotarł na miejsce, przyglądał się ludziom i ich koszyczkom i doszedł do wniosku, że jego koszyczek ze święconką należy do najładniejszych.

Gdy wracał do domu, a szedł ścieżką obok łąki, przy której rosło osiem dużych lip, (Spróbuj je przeliczyć.) usłyszał szmer. Zatrzymał się i spojrzał w miejsce, z którego dochodził dziwny odgłos. Nic nie zauważył, więc ruszył dalej. Nagle usłyszał ten sam szmer i nim zdążył się odwrócić, usłyszał:

- Tolku, Tolku zaczekaj! (Jak myślisz, kto wołał Tolka?) Z zarośli wyłonił się Zając wielkanocny. Wyglądał dokładnie tak, jak chłopiec go sobie wyobrażał: szary z różowymi uszkami, z białym futerkiem na brzuchu, a do tego był wzrostu Tolka! Chłopiec nie mógł uwierzyć w to, co widzi. Zapytał Zająca:

- To naprawdę Ty? Zawsze wierzyłem, że istniejesz, ale nigdy nie sądziłem, iż kiedykolwiek Cię zobaczę. A było to moje marzenie- zobaczyć Zająca wielkanocnego i ...